Czy mogę jechać rowerem po chodniku?

Co na to przepisy?

Zgodnie z art.33.1 (Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym) Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

Z przytoczonego artykułu jasno wynika, że o ile została wyznaczona ścieżka rowerowa która znajduje się po naszej stronie jezdni, to mamy obowiązek z niej korzystać. Przepis ten nie dotyczy sytuacji, gdy poruszamy się jezdnią, a ścieżka rowerowa znajduje się po przeciwległej stronie drogi. Wówczas, w świetle przepisów, mamy prawo poruszać się po ulicy.

Również art. 26.3 mówi że kierującemu pojazdem zabrania się jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych. Ustawodawca dopuszcza jednak możliwość poruszania się jednośladem po drodze dla pieszych o ile rowerzysta:

  • opiekuje się osobą w wieku do 10 lat kierującą rowerem;
  • szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów
  • warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła), z zastrzeżeniem ust. 6. który mówi, że kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

W żadnym innym przypadku nie wolno nam poruszać się rowerem po chodniku, przy czym należy zwrócić szczególną uwagę na art. 33.2 który mówi, że dziecko w wieku do 7 lat może być przewożone na rowerze, pod warunkiem że jest ono umieszczone na dodatkowym siodełku zapewniającym bezpieczną jazdę, a w zestawieniu z wyżej wymienionymi przepisami, przewożenie dziecka w foteliku, nie uprawnia nas do jazdy po chodniku i nadal mamy obowiązek stosowania się do art. 33.1 tzn. korzystania ze ścieżki rowerowej (o ile jest) lub art.16.5 który stanowi, że kierujący pojazdem zaprzęgowym, rowerem, wózkiem rowerowym, motorowerem, wózkiem ręcznym oraz osoba prowadząca pojazd napędzany silnikiem są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych.

I to tyle jeśli chodzi o przepisy. Reasumując, jeśli ścieżka rowerowa jest wyznaczona w kierunku naszej jazdy, warunki pogodowe nam sprzyjają i nie opiekujemy się małym cyklistą, musimy z niej korzystać, a w przypadku gdy jej nie ma, jechać poboczem drogi. W przeciwnym razie możemy zostać ukarani mandatem karnym.

Wysokość kar

Zgodnie z aktualnym taryfikatorem mandatów:

  • Naruszenie przez kierującego rowerem obowiązku korzystania z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić – 50 zł
  • Nieustąpienie miejsca pieszym przez kierującego rowerem korzystającego z drogi dla rowerów i pieszych – 50 zł
  • Naruszenie przez kierującego rowerem przepisów o korzystaniu z chodnika lub drogi dla pieszych – 50 zł

Mandaty w takich wysokościach mogą zostać na nas nałożone, o ile nie będziemy stosowali się do przepisów kodeksu drogowego.

Jak to jest w praktyce?

Jak wiemy z doświadczenia, przepisowa jazda rowerem nie zawsze jest możliwa, ponieważ próba stosowania się do artykułów kodeksu drogowego może stanowić realne zagrożenie dla zdrowia lub życia. Ustawodawca nie zawsze jest w stanie przewiedzieć wszystkie możliwe scenariusze.

Wyobraźmy sobie sytuację, że wybieramy się z dzieckiem (w foteliku) na przejażdżkę rowerową podczas której mamy do pokonania odcinek bardzo wąskiej, ruchliwej drogi w terenie zabudowanym, wzdłuż prowadzi chodnik o szerokości ok 1 – 1,5 m (brak ścieżki rowerowej). W mojej ocenie, próba stosowania się do przepisów ruchu drogowego niewątpliwie stanowiłaby stwarzanie zagrożenia na drodze i mogłaby przyczynić się do poważnego w skutkach wypadku. Osobiście w tym przypadku skorzystałbym z chodnika przejeżdżając po nim niebezpieczny odcinek, ponosząc ewentualne konsekwencje w postaci mandatu karnego, niż narażać małego pasażera oraz siebie na niebezpieczeństwo.

Kolejnym przykładem może być sytuacja, która przynajmniej w mojej okolicy powtarza się co roku, a mianowicie wraz z nastaniem pierwszych ciepłych dni, ludzie stęsknieni za słońcem masowo opuszczają domy i wybierają się spacery oraz przejażdżki. Okazuje się wtedy, że ruch na ścieżkach rowerowych jest tak duży, że ciężko się „przebić” przez „gąszcz” ludzi, dzieci (wiem, dziecko też człowiek 🙂 ), psów i ich smyczy 🙂 . Do uzupełnienia całokształtu, stan ścieżek rowerowych wraz ze stopnieniem śniegu jest delikatnie mówiąc – zły. Nawierzchnia pokryta jest piachem, którym była posypywana całą zimę, odchodami zwierząt jak również rozbitymi butelkami z sylwestra, których spod śniegu wcześniej nie było widać….. i w tym wszystkim my, jadący wypucowanym po zimie rowerem szosowym na upragniony trening (my też masowo opuszczamy domy 🙂 ). Prędkość szosówki, nawet jadąc „na luzie”, jest znacznie większa niż prędkość zwykłego „rowerowego mieszczucha”, a dodatkowo przyczepność opon o szerokości 23-25 mm na takiej nawierzchni jest żadna, nie mówiąc już o konieczności wymijania przechodniów. W takiej sytuacji, żeby nie stwarzać zagrożenia dla innych oraz siebie, większość z nas skorzysta z przejechania ruchliwego odcinka drogi po jezdni z prędkością nie stanowiącą utrudnienia dla pojazdów spalinowych, niż ze ścieżki rowerowej, jednocześnie uważając żeby nie wkręcić w koła jakiegoś psa lub potrącając beztrosko biegające dzieci.

Podobnych przykładów można mnożyć wiele, niemniej należy pamiętać że przepisy są po to aby ich przestrzegać, natomiast jeśli zdecydujemy się je złamać, powinniśmy liczyć się z konsekwencjami. Z doświadczenia wiem, że policja również jest świadoma niedoskonałości przepisów i o ile grzecznie wytłumaczymy funkcjonariuszom, co skłoniło nas do „nagięcia” przepisu i wybrania „mniejszego zła”, pewnie skończy się to życzliwą rozmową i upomnieniem, czego Wam życzę.