Zapewne większość z nas kojarzy miejscowość Grunwald, jak również to co wydarzyło się w tym miejscu w dniu 15 lipca 1410 roku. Zarówno data, jak i sam fakt starcia dwóch potężnych armii jest wielokrotnie powtarzany na lekcjach historii już od poziomu szkoły podstawowej. Co innego jednak przeczytać o wydarzeniu w podręczniku, a co innego zobaczyć na własne oczy miejsce tej legendarnej bitwy. Dlaczego więc nie udać się tam osobiście, na przykład rowerem ? 🙂

Kilka słów o …

Pola Grunwaldzkie to miejsce w którym rozegrała się jedna z największych bitew średniowiecznej historii. Zwycięstwo wojsk polsko-litewskich oraz pogrom sił Zakonu Krzyżackiego było wydarzeniem o ogromnym znaczeniu. Mimo tego, że w ocenie historyków Władysław Jagiełło nie wykorzystał w pełni wiktorii jaką dało mu grunwaldzkie zwycięstwo, skutecznie zahamowało to ekspansywną politykę państwa zakonnego, stając się początkiem zmierzchu jego potęgi. Nie chcąc wchodzić w kompetencje osób, które zawodowo zajmują się zgłębianiem wiedzy na temat wydarzeń tamtych dni, po więcej informacji odsyłam na portale www.muzeumgrunwald.fbrothers.com, www.zabytek.pl oraz na www.wikipedia.pl.

Opis trasy

Opisywana przeze mnie trasa Olsztyn – Grunwald – Olsztyn liczy niespełna 90 km. W całości prowadzi po utwardzonych drogach o małym i średnim natężeniu ruchu. Teren jest pagórkowaty i w zdecydowanej większości odsłonięty, niemniej jedzie się bardzo przyjemnie.

Dla ułatwienia, przy opisywaniu, trasę podzieliłem na dwa etapy: Olsztyn – Olsztynek, oraz Olsztynek – Grunwald. Jest to o tyle istotne, że odcinek do Olsztynka pokonujemy drogą serwisową, którą dokładnie opisałem we wpisie Serwisówka Olsztyn – Olsztynek, natomiast drugi etap prowadzi wzdłuż „ekspresówki” S7, a następnie odbija w prawo, gdzie drogą nr 537 jedziemy prosto do celu.

Z Olsztyna wyjeżdżamy ul. Warszawską kierując się w stronę Olsztynka. Po dojechaniu do pierwszych świateł za miastem (na szczycie długiego podjazdu, gdzie zaczyna się droga dwujezdniowa), skręcamy w lewo. Tu swój początek ma droga serwisowa, którą będziemy poruszali się aż do Ameryki. Kontynuując jazdę, na pierwszym skrzyżowaniu skręcamy w prawo na Tomaszkowo, a po przejechaniu przez wiadukt, w lewo w stronę Dorotowa. Trzymając się głównej trasy oraz minięciu wcześniej wspomnianego Dorotowa, rozpoczynamy długi podjazd zakończony wjazdem na kolejny wiadukt. Tu skręcamy w prawo w stronę Stawigudy, gdzie szybkim zjazdem docieramy do ronda, na którym jedziemy prosto. Tu uwaga – po wjechaniu do wsi, czeka nas krótki brukowany odcinek, który na szczęście możemy pokonać jadąc po chodniku. Kontynuując jazdę, mijamy Miodówko, gdzie po długim, ale niezbyt stromym podjeździe dojeżdżamy do skrzyżowania ze znakiem STOP. Tu skręcamy w lewo do Gryźlin, gdzie kolejnym brukowanym odcinkiem przetaczamy się przez wieś. Po wyjechaniu z miejscowości, asfaltowa nawierzchnia ulega pogorszeniu, ale na szczęście kilkaset metrów dalej, przed wjazdem na wiadukt, wszystko wraca do normy i już ładnym równym „dywanikiem” rozpoczynamy szybki zjazd w kierunku Ameryki.

Na wysokości Zalando czekają na nas dwa ronda – na obu kierujemy się w stronę w stronę Olsztynka. Kontynuując jazdę drogą z pierwszeństwem, docieramy do skrzyżowania z ul. Gdańską, gdzie skręcamy w lewo na Kunki/Królikowo. Odtąd utrzymanie kierunku jazdy jest bardzo proste – należy jedynie pamiętać, aby trzymać się głównej drogi, a po dojechaniu do pierwszego napotkanego ronda, zjechać pierwszym zjazdem w kierunku Lubawy i Grunwaldu (droga 537), a następnie ten sam kierunek utrzymać na kolejnym, znajdującym się kilkadziesiąt metrów dalej rondzie. Na wysokości obu skrzyżowań znajduje się ścieżka rowerowa, z której proponuję skorzystać. Znalazłszy się się na drodze 537, kontynuujemy jazdę aż do miejscowości Stębark, gdzie drogowskazy wskażą nam drogę na pola grunwaldzkie. Odcinek Olsztynek – Stębark, to pagórkowaty teren prowadzący wśród pól i łąk. Pomimo tego, że niektóre podjazdy mogą nieco zmęczyć, trasę pokonuje się bardzo przyjemnie. Ostatecznie, jeśli poczujemy taką potrzebę, po dojechaniu do Stębarka możemy chwilę odpocząć w pobliskiej restauracji. Drobna uwaga – wybierając się rowerem do Grunwaldu, zachowajmy nieco sił na zwiedzanie, ponieważ kolejne atrakcje turystyczne położone są w znacznej odległości od siebie.

Podsumowanie

To, że warto odwiedzić Grunwald nie ulega wątpliwości, zrozumiem jednak, jeśli pojawią się obiekcje co do wybrania się w to miejsce rowerem. Planując trasę mogą pojawić się zastrzeżenia odnośnie bezpieczeństwa, jak również obawy przed pokonaniem tak dużego dystansu.

Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, zapewniam, że wyżej opisana droga to jedna z bezpieczniejszych po jakiej jechałem. Najniebezpieczniejszy odcinek, to kilkukilometrowy fragment od Kortowa do zjazdu na serwisówkę – ruch jest tam zdecydowanie największy. Kolejne odcinki: Olsztyn – Olsztynek to droga serwisowa o znikomym natężeniu ruchu, a sam przejazd przez Olsztynek i dalej serwisówką wzdłuż S7 jest równie spokojny. To samo dotyczy drogi nr 537 na odcinku Pawłowo – Grunwald.

Co do długości trasy, jeśli ktoś nie czuje się na siłach jednorazowo pokonać cały dystans, proponuję podzielić go na krótsze etapy. Pomiędzy nimi będziemy mogli zregenerować siły np. w pobliskich restauracjach, czy po prostu na łonie natury.

Okolice wsi Stębark i Grunwald kryją również inne historyczne ciekawostki, ale o tym napiszę w kolejnych postach.