Bez zbędnego wstępu… Po wymianie kasety i łańcucha, napęd zaczął nieprzyjemnie przeskakiwać na najmniejszej koronce – dlaczego? Teoretycznie nowe, jakościowo lepsze komponenty, powinny znacznie poprawić kulturę pracy napędu. W praktyce, po wymianie podzespołów, nie mogłem korzystać z ostatniego przełożenia – co poszło nie tak?

Przygotowując rower do rajdu, profilaktycznie postanowiłem wymienić zużyte elementy napędu. Kasetę SRAM PG-850 11-32T (LINK) oraz łańcuch Connex 808 (LINK), który w zestawie posiada spinkę Connex do napędów 8 rzędowych (LINK), kupiłem w promocyjnej cenie w internetowym sklepie rowerowym rowertour.com

Piszę o tym dlatego, ponieważ przeskakiwanie łańcucha ściśle związane jest z produktami marki Connex. Zazwyczaj, gdy ktoś mnie pyta o przyczynę przeskakiwania łańcucha podczas mocniejszego pedałowania, odpowiadam, że prawdopodobnie jest to wina wyciągniętego łańcucha lub zużytych koronek. W moim przypadku nie było takiej możliwości – prawie cały napęd był nowy.

Przez chwilę rozważałem możliwość skrócenia łańcucha, zakładając że być może zębatka w zbyt małym zakresie oplatana jest przez poszczególne ogniwa, co w konsekwencji powodowało „przepuszczanie” podczas pedałowania. Odpuściłem jednak tę teorię ze względu na jednakową ilość ogniw zarówno w starym jak i nowym łańcuchu.

Poszperałem trochę w internetach i oto co się okazało 🙂 Winna całego zamieszania okazała się spinka Connex. Oczywiście nie chodzi o jakość produktu, ale o jej nieprawidłowy montaż. Z informacji jakie wyczytałem wynikało, że istotne jest w jaki sposób montuje się ogniwo, mówiąc krótko – spinka jest kierunkowa. Co ciekawe, ani na samej spince, ani na opakowaniu nie było takiej informacji (albo ja jej nie znalazłem 😉 ), niemniej bez zbędnego ociągania, ponownie (tym razem poprawnie; patrz. foto) spiąłem łańcuch, co oczywiście przyniosło oczekiwany efekt. Napęd zaczął pracować prawidłowo.

Dlatego, jeśli macie zamiar montować łańcuch “Connex by Wippermann” (niezależnie od tego ilu rzędowy macie napęd), upewnijcie się, że spinka kręci się w dobrą stronę 🙂

/EDIT 14.10.2021 r./ Jeśli natomiast okazałoby się że pomimo tego że spinka założona jest poprawnie, zęby blatów i koronek kasety nie są jeszcze “zajechane”, a sam łańcuch ma niewielki przebieg, warto wówczas rozebrać kasetę i przyjrzeć się każdej z zębatek z osobna. Może się bowiem okazać, że uszkodzeniu (pęknięciu) uległa jedna z koronek, która podczas pracy przeskakuje na bębenku. Jest to rodzaj uszkodzenia który zdarza się zapewne niezwykle rzadko, niemniej dzięki zdjęciom przesłanym przez jednego z kolegów, dzisiaj sam miałem okazję zobaczyć jak to wygląda w praktyce. Początkowo objawy wskazywały na nieprawidłowo założoną spinkę lub zużyty jeden z podzespołów napędu, a skończyło się na wymianie najmniejszej koronki w kasecie.