Nie wiem czemu, ale od kilku dni chodzi mi po głowie temat, który nijak nie wpasowuje się w aktualną porę roku czy panujące trendy zakupowe. Jest to zagadnienie, którego apogeum można zaobserwować na wiosnę, kiedy to ludzie masowo rzucają się do sklepów, aby zakupić rower dla swojej pociechy. Okazuje się bowiem, że po wyjęciu jednośladu z piwnicy, w przeciągu kilku zimowych miesięcy rowerek w magiczny sposób się skurczył, lub co bardziej prawdopodobne, dziecko urosło 🙂 . W przypadku zaistniałej sytuacji znaczna część rodziców w zdrowym odruchu postanawia nabyć nowy rower – co oczywiście cieszy. Z moich obserwacji wynika jednak, że dorośli biorąc pod uwagę relatywnie krótki czas eksploatacji takiego bicykla, jak również uwzględniając czynnik ekonomiczny, popełniają kilka karygodnych błędów, których należy wystrzegać się jak ognia.
Niejednokrotnie zdarzało się, że znajomi prosili mnie o pomoc w wyborze jednośladu dla swojej pociechy. Podsyłali mi wówczas różne oferty i propozycje z prośbą o komentarz i opinię. Większość z przesłanych linków czy zdjęć stanowiły naprawdę fajne jednoślady – jednak w związku z tym, że znałem przyszłych małych użytkowników tychże maszyn wiedziałem, że nie są to rowery dla nich. Cechą wspólną otrzymywanych przeze mnie zapytań/opinii/ofert był fakt, że były to bicykle, które rozmiarowo wyprzedzały małych cyklistów o co najmniej rok lub dwa, czyli mówiąc wprost, były dla nich zdecydowanie za duże.
Jest to karygodny błąd, który popełnia zdecydowana większość rodziców. Oczywistym jest, że nie robią tego specjalnie tzn. robią, ale z pragmatycznych pobudek. Chcieliby bowiem, aby nowy rower dziecka był jednocześnie dobry i tani, a najlepiej jeszcze, żeby rósł razem z dzieckiem. Z tego względu ostatecznie wybierają niezbyt dobry jakościowo produkt, który w dodatku rozmiarowo jest źle dopasowany.
Tłumaczenia i wymówki w stylu „nie wydam pieniędzy na rower, który za dwa lata będzie za mały”, „nie warto inwestować w rower, który posłuży tylko rok”, „nie chcę wydawać mnóstwa pieniędzy na rower, na którym dziecko pojeździ przez chwilę i rzuci w kąt” są jak najbardziej uzasadnione. Jednak, jeśli zależy Wam na bezpieczeństwie, wygodzie oraz stworzeniu warunków umożliwiających rozwój zainteresowań oraz pasji dziecka, do zakupu roweru podejdźcie tak, jakbyście wybierali rower dla siebie. Pamiętajcie – dziecko to też człowiek – tylko że mniejszy.
Każdy z nas zapewne chciałby wsiąść na rower, na którym będzie czuł się pewnie; nad którym będzie miał pełną kontrolę i co najważniejsze, który będzie bezpieczny. Z tego względu zakup roweru „na wyrost” jest błędem, który w najlepszym razie będzie skutkował zniechęceniem dziecka do tej formy aktywności, a w najgorszym wypadkiem spowodowanym brakiem kontroli nad maszyną. Zbyt duża rama, brak możliwości prawidłowej obsługi dźwigni hamulców czy znaczna waga roweru to tylko niektóre z konsekwencji wyboru nieprawidłowego rozmiaru bicykla.
Wiadomo, że nie każdy może sobie pozwolić na to, aby co sezon lub dwa zmieniać swojemu dziecku rower. Niemniej kupno odpowiednio dopasowanego jednośladu nie musi być kosztowne. W związku z tym, że dzieci szybko wyrastają, na rynku wtórnym można zaobserwować dość dużą rotację tego typu bicykli. Co więcej, ich stan niejednokrotnie jest prawie że idealny. Bez większego problemu w rozsądnej kwocie można znaleźć używany rowerek na nadchodzący sezon. Z drugiej strony natomiast, o ile w okresie użytkowania będziemy dbali o rower, wówczas istnieje duże prawdopodobieństwo, że uda się go później sprzedać, a odzyskane pieniądze zainwestować w zakup maszyny na kolejne lata.
Najtrudniejsze w tym wszystkim może być natomiast odpowiednie dobranie rozmiaru roweru do wieku i wzrostu dziecka. Co prawda poszczególni producenci na swoich stronach podają przedział wiekowy i przybliżony wzrost młodego cyklisty, jednak są to wyłącznie dane orientacyjne. W mojej ocenie dziecko powinno jednak przymierzyć się do roweru. Dlatego aby nie pozostawiać niczego dziełowi przypadku, po zakup jednośladu powinniśmy wybrać się z dzieckiem.
Tym krótkim wpisem chciałem zwrócić uwagę na to, aby decydując się na zakup roweru dla naszej pociechy, zawsze, ale to zawsze, na pierwszym miejscu stawiać bezpieczeństwo, wygodę oraz komfort przyszłego małego użytkownika. Jazda na rowerze ma być przyjemnością, a nie walką o utrzymanie równowagi.
i oczywiście kask!
TAK JEST!!! Kask to podstawa!