Jak kupić używany rower? Poradnik.

Czego szukać?

Planując zakup jednośladu często mamy rozterkę czy kupić nowy rower, który jest droższy ale pochodzi z pewnego źródła, a dodatkowo otrzymujemy na niego gwarancję, czy używany, który jest tańszy ale często znacznie lepiej wyposażony. Zanim zaczniemy się zastanawiać gdzie szukać, powinniśmy najpierw określić jaką kwotę możemy przeznaczyć na zakup oraz jakiego roweru potrzebujemy. Zastanówmy się czy będzie to rasowe MTB do jazdy w trudnym terenie, rower szosowy czy bicykl do przemieszczania się po mieście. Następnie określmy jakie kryteria musi spełniać tzn. jaką powinien mieć wielkość ramy (która ma decydujące znaczenie), nazwę producenta, specyfikację techniczną czy wyposażenie roweru, ponieważ według nich będziemy filtrować oferty. Musimy rozważyć również, czy planujemy kupić rower na miejscu, czy dopuszczamy możliwość zakupu na odległość. Zawężenie pola wyboru znacznie ułatwi nam wyłowienie spośród tysięcy ofert kilku konkretnych, a następnie skupieniu się na ich szczegółowym studiowaniu.

Gdzie szukać i kiedy?

Zakładamy, że ryzykujemy i decydujemy się na poszukiwania jednośladu na rynku wtórnym (zakup roweru z drugiej ręki zawsze niesie ze sobą jakieś ryzyko). Zdecydowanie najszybciej i najprościej jest zacząć poszukiwania od popularnych serwisów aukcyjnych, które w mniejszym bądź większym stopniu pozwalają filtrować oferty wg określonych wcześniej kryteriów. Poszukiwanie „w ciemno”, bez zastosowania filtrów będzie bardzo czasochłonne i szybko może nas zniechęcić do dalszych działań, w efekcie czego w wyniku zniecierpliwienia zbyt pochopnie możemy podjąć decyzję. Rozejrzyjmy się również na rowerowych forach internetowych lub grupach facebookowych gdzie po zarejestrowaniu/dołączeniu zacznijmy nowy wątek – dajmy tym samym znać społeczności internetowej że poszukujemy roweru, jednocześnie określając interesujące nas parametry – wcześniej czy później ktoś podrzuci linka (bądź nie 🙂 ).

Z moich obserwacji wynika, że najlepszą porą na zakup roweru jest zima, a konkretniej okres od stycznia do marca. Ceny jednośladów są wówczas nieco niższe, ponieważ zainteresowanie statystycznego Kowalskiego zakupem roweru maleje. Wiąże się to z porą roku, kiedy to większość z nas woli siedzieć w ciepłym fotelu niż odmrażać sobie poszczególne części ciała na rowerze, jak również z faktem, że właśnie skończyły się święta na przygotowanie których wydaliśmy fortunę. Całość napędzają również producenci sprzętu, kiedy to z nastaniem nowego roku wypuszczają na rynek kolejne modele rowerów jednocześnie przeceniając te które zostały w magazynach. Ceny zaczynają szybować wraz z nastaniem cieplejszych i dłuższych dni, kiedy to społeczeństwo zaczyna myśleć o opuszczeniu swoich domostw i zażycia ruchu na świeżym powietrzu.

Na co zwracać uwagę?

Ogólny stan roweru

Aby rzetelnie podejść do wyboru roweru oraz zminimalizować ryzyko „nacięcia” na nieuczciwego sprzedawcę, należałoby zacząć od oceny ogólnego stanu roweru. Do takiej czynności nie potrzeba wielkiej wiedzy. Zwróćmy uwagę czy rower nie jest brudny, poobijany, skorodowany, w jakim stanie są opony oraz jak prezentuje się na zdjęciach. Niby nic, ale już na tym etapie jesteśmy w stanie stwierdzić czy właściciel wystarczająco (bądź też nie) dbał o rower. Zapoznajmy się z opisem ogłoszenia, a im więcej szczegółów tym lepiej, ponieważ na ich podstawie mamy możliwość odnalezienia w internecie specyfikacji producenta roweru (archiwalne strony producentów, serwisy takie jak BikePedia czy Katalog Rowerowy), która już na tym etapie pozwoli nam określić, które z części zostały wymienione (zakładamy, że zostały wymienione).

Jeśli decydujemy się na zakup na odległość, poprośmy właściciela o dosłanie maksymalnej ilości szczegółowych zdjęć na podstawie których będziemy próbowali oszacować faktyczny stan roweru – jeśli będzie opór ze strony osoby sprzedającej lub kontakt będzie utrudniony, w mojej ocenie należy sobie odpuścić takie ogłoszenie, nieważne jak bardzo byłaby to kusząca oferta. Możemy sobie w ten sposób zaoszczędzić mnóstwa problemów.

Rama

Najważniejszym elementem roweru jest rama, dlatego przy wyborze jednośladu to na nią powinniśmy zwrócić szczególną uwagę. Po pierwsze rozmiar – musimy dobrać wielkość roweru odpowiednio do swoich wymiarów, ponieważ jeśli nie trafimy z rozmiarem może się okazać, że nabędziemy świetny rower, na którym ze względu na dyskomfort nie będziemy w stanie jeździć. Znając producenta, możemy w internecie odnaleźć specyfikację roweru, gdzie zazwyczaj podana jest geometria ramy wraz z sugerowanym wzrostem użytkownika. Można również posiłkować się specjalnymi kalkulatorami dostępnymi w sieci, które pomogą przy wyborze roweru.

Niezależnie od tego z jakiego materiału będzie wykonana rama (stal, aluminium, karbon ….), zwróćmy uwagę na pęknięcia, rysy, odpryski lakieru czy wgniecenia, które mogą świadczyć o przeszłości roweru. O ile w przypadku stali czy aluminium niewielkie wgniecenie nie wpłynie na wartości użytkowe roweru, a może być (o ile zdecydujemy się na zakup) kartą przetargową przy negocjowaniu ceny, tak w przypadku karbonu w mojej ocenie dyskwalifikują rower.

Rama powinna być przede wszystkim prosta jak również nie posiadać ŻADNYCH pęknięć. Miejscami w których najczęściej dochodzi do jej uszkodzenia są spawy, którym należy przyjrzeć się ze szczególną uwagą. Zwróćmy również uwagę na rurę podsiodłową do której wsuwa się szytcę siodełka – tam również w wyniku nieprawidłowego użytkowania często dochodzi do pęknięć.

Jeśli stwierdzimy że rozmiar jest odpowiedni, a stan techniczny ramy nie budzi większych zastrzeżeń możemy przejść dalej.

Korba

Przykład nowej korby

Ramiona korby ciężko zniszczyć, niemniej sprawdźmy czy pedały są wkręcone pod kątem prostym, żeby ewentualnie wykluczyć że ktoś zamontował je „na chama”, a one same są proste. Stan wytarcia farby może również posłużyć nam za wskazówkę i świadczyć o ich eksploatacji. Szczególną uwagę należy zwrócić na zęby tarczy bądź tarcz, w zależności od ich ilości. Nie powinny być zużyte tzn. obrazowo mówiąc nie powinny mieć kształtu zbliżonego do zębów rekina, a bardziej przypominać trapez. Zużyta korba będzie świadczyła o dużym przebiegu roweru oraz będzie zapowiedzią sporego wydatku – im droższy rower, tym droższa będzie korba (o ile zdecydujemy się pozostać przy tej samej, bądź wyższej grupie osprzętu).

Suport

Jak już jesteśmy przy korbie, sprawdźmy w jakim stanie jest suport. Zacznijmy od oględzin „na oko” sprawdzając czy nie jest skorodowany oraz czy nie nosi śladów fizycznego zużycia np. na skutek złego wkręcania. Następnie chwytając jedną ręką za ramę a drugą za ramię korby, sprawdźmy czy nie ma luzów. Jeśli coś wyczujemy, może to oznaczać kolejny wydatek.

Łańcuch

Stan łańcucha najłatwiej sprawdzić posługując się odpowiednim przymiarem, niemniej nie każdy takowy posiada. Można też użyć metody „mniej-więcej” tzn. wrzucamy łańcuch na największy blat z przodu i w punkcie najbliższym przedniego koła próbujemy go odciągnąć od zębatki. Jeśli łańcuch „odejdzie” zbyt daleko (będzie widać całe zęby koronki) to zdecydowanie nadaje się do wymiany.

Osobiście kupując używane rowery zawsze zakładam, że łańcuch będzie do wymiany. Jest to element, który przy intensywnej eksploatacji bardzo szybko się zużywa i należy się liczyć z jego częstą wymianą.

Kaseta / wolnobieg

Przechodzimy na tył. Tu podobnie jak w przypadku korby, sprawdzamy procent zużycia kasety/wolnobiegu poprzez ocenę stanu zębów. Tu sprawa jest o tyle prosta, że możemy przyjąć za wzór stan zębów najmniejszej koronki. Tę zazwyczaj wykorzystujemy najmniej, stąd przy porównaniu możemy sugerować się kształtem jej zębów.

Jeśli mamy dostęp do roweru, sprawdźmy czy na kasecie/wolnobiegu nie ma luzów – złapmy za zębatki i poruszajmy nimi prostopadle do osi koła, jak również kręcąc kołem posłuchajmy czy terkotanie jest równomierne.

Przednia przerzutka

Przyglądając się przedniej przerzutce należy przede wszystkim sprawdzić czy prawidłowo działa tzn. czy biegi „wchodzą” gładko, czy nie ma problemu zrzucenia o „ząbek” niżej, czy nie wyrzuca łańcucha poza tarcze oraz czy manetki nie stawiają zbyt dużego oporu. Dodatkowo należy się upewnić czy sam wózek przerzutki nie ma zbyt dużego luzu – piszę „zbyt dużego”, bo minimalny luz będą miały nawet nowe przerzutki, oraz czy w swoich skrajnych położeniach nie ociera/opiera się np. o ramę, koło czy błotnik.

Tylna przerzutka

Tak jak w przypadku przedniej przerzutki, należy sprawdzić jej działanie. Dodatkowo przyjrzyjmy się czy przerzutka jak również hak do którego jest przykręcona są proste – wystarczy kucnąć za rowerem i sprawdzić czy nie jest przechylona. Warto też poświęcić chwilę na obejrzenie kółeczek przerzutki – zbyt duże zużycie może świadczyć o znacznej ilości przejechanych km.

Przekładnia planetarna (wewnętrzna)

W przypadku przekładni planetarnych nie jesteśmy w stanie zbyt szczegółowo określić jej stanu – cały mechanizm schowany jest wewnątrz. To co możemy zrobić, to sprawdzić, czy nie ma żadnych wycieków (w zależności od producenta oraz modelu), luzu (złapcie za koło i spróbujcie poruszać nim na boki) oraz zweryfikować stan zużycia koronki (tak jak w przypadku korby czy kasety). Jeśli natomiast mamy możliwość oględzin roweru, należy koniecznie wykonać jazdę próbną żeby sprawdzić kulturę pracy przerzutki. Zaczynając od zmiany przełożeń góra – dół po odgłos jaki wydają (bądź też nie – nie wszystkie przekładnie wydają dźwięk podczas jazdy „na luzie”). Chodzi o to żeby nie było słychać żadnych niepokojących dźwięków w postaci tarcia, skrzypienia, trzasków czy trzeszczenia.

Klamki / manetki

Zwróćmy uwagę czy nie są zbyt poobijane, ponieważ może to świadczyć o ewentualnych wywrotkach lub niewłaściwym przechowywaniu roweru, czy (w przypadku hamulców hydraulicznych) nie ma wycieków lub miejsc gdzie klamki się „pocą”.

Natomiast w przypadku, gdy będzie możliwość osobistego sprawdzenia roweru, podczas jazdy zwróćmy uwagę, czy manetki i klamki chodzą płynnie, czy właściwie „odbijają” a w przypadku hamulców hydraulicznych, czy nie są zapowietrzone. Można to zweryfikować kilkukrotnie zaciskając klamkę – jeśli opór za każdym razem będzie taki sam i będzie pracowała w tym samym zakresie, to znaczy że wszystko jest ok, natomiast w przypadku, gdy po kilkukrotnym naciśnięciu opór się zwiększy a skok klamki będzie mniejszy, będzie to oznaczało, że układ hamulcowy jest zapowietrzony.

Linki, pancerze i przewody hydrauliczne

Tu sprawa jest w miarę prosta – linki, pancerze oraz przewody (w przypadku hamulców hydraulicznych) powinny być pozbawione przetarć, załamań, śladów korozji czy ewentualnych wycieków, a całość musi być przytwierdzona do ramy w przeznaczonych do tego gniazdach montażowych.

Hamulce

Częściowo stan układu hamulcowego sprawdzimy przy oględzinach klamek, oraz przy jeździe próbnej (o ile była taka możliwość). Hamulce powinny działać równo i robić to do czego zostały zaprojektowane, czyli skutecznie zatrzymywać rower. Dodatkowo sprawdźmy czy klocki/okładziny nie są zbyt zużyte oraz czy przy próbie hamowania nie piszczą/dzwonią. Zwróćmy również uwagę na ogólny stan zacisków – czy nie brakuje śrubek regulacyjnych (ew. w jakim są stanie) oraz czy w przypadku hamulców hydraulicznych, nie widać śladów nieszczelności układu hamulcowego. Kręcąc luźno kołem nic nie może ocierać o klocki lub tarcze.

Amortyzator

Jak już jesteśmy przy hamulcach, przy okazji możemy w prosty sposób sprawdzić czy zamontowany amortyzator. W tym celu naciśnijmy przedni hamulec i poruszajmy rowerem przód-tył (na kierownicy nie powinniśmy odczuwać żadnych luzów), a następnie spróbujmy go ugiąć dociskając w dół – wszystko powinno działać płynnie bez oznak nieszczelności. Przyjrzyjmy się również goleniom amortyzatora – czy nie są zbyt zużyte oraz czy nie posiadają rys.

Stery

Tak jak w przypadku sprawdzania stanu amortyzatora, po naciśnięciu klamki przedniego hamulca, poruszajmy rowerem przód-tył (tutaj również nie powinniśmy odczuwać luzów, jak również nie powinno nic stukać) a następnie pokręćmy kierownicą na boki. Całość powinna chodzić płynnie i bez oporów.

Koła

Sprawdzając ich stan, zacznijmy od poruszania kołem na boki, w celu weryfikacji, czy nie ma luzu na piastach – całość powinna być sztywna. Następnie zakręćmy kołem i sprawdźmy czy się równo obraca, nie jest scentrowane oraz nie ma bić góra-dół. Jeśli wszystko jest ok, powinno kręcić się równo i lekko, bez wydawania niepokojących dźwięków, a „puszczone luzem” pomału zwalniać swój bieg aż do całkowitego zatrzymania.

Przyjrzyjmy się czy bieżnie obręczy nie są zbyt wytarte – niektórzy producenci stosują specjalny znacznik w postaci rowka/paska biegnącego wzdłuż obręczy, na podstawie którego możemy stwierdzić czy ścianki nie są zbyt wyeksploatowane.

Dodatkowo zwróćmy uwagę na stan obręczy przy nyplach – w tym miejscu nie może być pęknięć lub śladów wskazujących na to, że ktoś „przeciągnął” szprychę.

Przyjrzyjmy się w jakim stanie są opony – czy nie są zbyt zużyte i popękane. Wbrew pozorom na podstawie kondycji ogumienia możemy wywnioskować w jaki sposób rower był eksploatowany, a dobry stan opon to nie tylko bezpieczeństwo i mniejsze prawdopodobieństwo złapania „gumy”, ale również oszczędność na zakupie nowego kompletu.

Dodatkowe wyposażenie

Jeżeli rower posiada dodatkowe wyposażenie w postaci błotników, lampek, bagażnika czy dzwonka sprawdźmy, czy wszystko jest sprawne, dobrze przymocowane do roweru a podczas jazdy czy nic nie brzęczy i dzwoni. Nie ma nic bardziej denerwującego podczas jazdy jak odgłosy wydawane przez źle przytwierdzone błotniki czy bagażnik.

Finalizacja zakupu

Jeżeli przez ten cały czas sprzedawca „był z Wami” i cierpliwie udzielał odpowiedzi na wszystkie pytania, oznacza to, że raczej nie zamierza Was oszukać a ewentualne ryzyko kupna uszkodzonego roweru znacznie maleje. Idealnie byłoby, gdyby dodatkowo posiadał udokumentowane źródło nabycia jednośladu – pozwoliłoby to na uniknięcie ewentualnych komplikacji w przyszłości.

Jeśli po dokonanych sprawdzeniach nic nie budzi naszych wątpliwości, bądź akceptujemy ewentualne niedoskonałości roweru i liczymy się z ich ewentualną naprawą, nie pozostaje nic innego jak sfinalizować transakcję.

Niezależnie od tego czy jest to zakup na miejscu czy sprzedaż wysyłkowa, dla własnego bezpieczeństwa powinniśmy sporządzić umowę kupna – sprzedaży (pamiętajmy o zapłaceniu podatku). Pozwoli nam to na udowodnienie źródła zakupu jak również dochodzenie ewentualnych roszczeń, gdyby okazało się, że rower posiada jednak ukryte wady.

Osobiście od lat przy zakupie używanych rowerów kieruję się wyżej wymienionymi kryteriami i jak dotychczas, wszystkie nabyte przeze mnie egzemplarze okazały się bardzo dobrymi inwestycjami. Najważniejsza rada to taka, aby być cierpliwym i na chłodno kalkulować zakup. Jeśli „damy się porwać chwili”, wkrótce może się okazać, że wydaliśmy pieniądze na rower, który nie do końca będzie odpowiadał naszym wymaganiom, a co gorsza dzień po tym fakcie w sieci może pojawić się kolejne ogłoszenie, którym bylibyśmy zainteresowaniu w dużo większym stopniu. Niejednokrotnie przeglądając oferty widywałem używane rowery w stanie niemal idealnym, gdzie z opisu sprzedawcy wynikało, że „chęć nabycia była większa niż chęć jeżdżenia”.

Reasumując, przy odrobinie szczęścia i dużych pokładach cierpliwości możemy znaleźć prawdziwą „perełkę”.