W większości kraju za oknem zamiast śniegu mamy deszcz, a temperatura niezmiennie oscyluje w granicach kliku stopni na plusie. Dzięki takim warunkom nadal możemy korzystać z radochy jaką daje jazda rowerem. Zanim jednak wybierzemy się taplać w kałużach, powinniśmy się do tego odpowiednio przygotować. Biorąc sobie do serca powszechnie znaną mądrość, że „nie ma złej pogody na rower, są tylko źle dobrane ubrania”, aby z treningu poza satysfakcją nie przywieźć również przeziębienia, szczególną uwagę powinniśmy skupić na ochronie tak newralgicznych miejsc jakim są nasze stopy. Odpowiednie zabezpieczenie butów przed przemoczeniem, pozwoli nie tylko uniknąć wizyty u lekarza, ale również zapewni komfort podczas jazdy. Jedną z możliwości, aby skutecznie ochronić nasze obuwie przed litrami wody lecącymi spod kół jest zastosowanie odpowiednich ochraniaczy. Z tego też powodu postanowiłem podzielić się swoimi spostrzeżeniami odnośnie użytkowania modelu Shimano S1100R H2O.
Kilka słów o…
Ochraniacze Shimano S1100R H2O to model z półzamkniętą podeszwą, przeznaczony do obuwia szosowego. Wykonane zostały z poliestru (70%) oraz poliuretanu (30%). Taka kombinacja materiałów ma na celu zapewnienie długotrwałej eksploatacji przy jednoczesnej ochronie przed wiatrem i wodą. Ochraniacze zostały powleczone powłoką PU, a szwy dodatkowo uszczelnione. Założenie S1100R H2O możliwe jest po rozpięciu zamka błyskawicznego (uszczelnionego) znajdującego się na tylnej stronie ochraniaczy. Dzięki anatomicznej budowie bardzo dobrze dopasowują się do buta. Izolowana „polarkopodobnym” materiałem wewnętrzna strona pokrowców nie tylko dociepla stopy, ale również ułatwia wsunięcie butów. Wyprofilowane noski są dodatkowo wzmocnione od spodu, zapobiegając zbyt szybkiemu przetarciu materiału.
Shimano S1100R H2O dostępne są w dwóch wersjach kolorystycznych – w kolorze czarnym oraz żółtym neonowym. W obu przypadkach, w celu zwiększenia bezpieczeńtwa producent zastosował odblaskowe wstawki, przy czym z oczywistych względów, te w kolorze żółtym zdecydowanie bardziej rzucają się w oczy. To tyle w teorii, a jak to jest w praktyce?
Słowem wyjaśnienia…
Zanim przejdę do opisywania walorów użytkowych muszę coś wyjaśnić. Zakupu Shimano S1100R H2O dokonałem spontanicznie. Ot, znalazłem się w pobliżu sklepu sportowego i „nagle” mnie olśniło, że nabycie odpowiedniego asortymentu w postaci ochraniaczy na buty byłoby doskonałym uzupełnieniem zaplanowanego na dzień następny wypadu. Szybki marsz pomiędzy akcesoria rowerowe, wybór modelu i decyzja zapadła – kupuję. Nie to żebym wcześniej nie przeczytał ulotki. Rozmiar się zgadzał, wodoodporność i wiatroszczelność na której bardzo mi zależało również. Kolorek przypadł mi do gustu, więc szybko do kasy i Shimanowski produkt był już mój 🙂 Dopiero w domu, kiedy na spokojnie zacząłem oglądać zakupiony towar zauważyłem swoją głupotę 🙂 Nabyte kilka godzin wcześniej S1100R H2O dedykowane są do butów szosowych, co nijak się ma do moich butów MTB 🙂 Szybka kalkulacja, delikatne przymiarki i ciach, pokrowiec założony. Lenistwo zwyciężyło – pokrowce zostają 🙂
Żeby nie było – ochraniacze pasują. Nie musiałem się nawet zbyt mocno wysilać, żeby je odpowiednio spasować. Jedyne na co muszę zwracać uwagę podczas zakładania, to delikatne przekładanie tylnego protektora przez zamek błyskawiczny w momencie przekładania pięty Istotne jest również odpowiednie ustawienie wycięcia na obcas względem buta. Niektórym może również przeszkadzać delikatnie odstająca spodnia część noska, która projektowana była z myślą o smukłym bucie SPD SL, a nie o klockowatym SPD. Zakładam jednak, że nie popełnicie mojego błędu i o ile posiadacie buty MTB zakupicie dedykowane do tego rodzaju obuwia ochraniacze o symbolu S1100X H2O 🙂
A jak to jest w praktyce?
Ochraniacze wykonane są bardzo solidnie. Już na pierwszy rzut oka widać dobrą jakość zastosowanych materiałów. Nie trzeba też być ekspertem, żeby stwierdzić że S1100R są wodoodporne. Nieco rozciągliwa i „gumowata” w dotyku warstwa poliuretanu którym zostały pokryte ochraniacze, od razu zdradza przeznaczenie produktu. Od wewnętrznej strony, pokrowce podszyte są delikatnym polarkiem, który ma zapewnić cieplny komfort podczas jazdy. Ochraniacze zapinane są na uszczelniony zamek błyskawiczny oraz rzep, który uniemożliwia samoczynne rozpięcie podczas jazdy.
Shimano S1100R H2O testowałem w temperaturach od -5’ do +10’. Wiadomo, że komfort cieplny to sprawa indywidualna każdego z nas, niemniej w moim przypadku najlepiej jeździło mi się w temperaturze od 0’. Poniżej tej wartości delikatnie marzły mi palce.
Co do wiatroszczelności i wodoodporności… Jeździłem zarówno w suchych warunkach, jak również podczas delikatnych opadów śniegu, śniegu z deszczem i deszczu. Dwa najcięższe testy jakie im dotychczas zafundowałem to 5 godzinna jazda w mżawce i deszczu, oraz 7 godzinna jazda w deszczu. W pierwszym przypadku próba zakończyła się sukcesem – ochraniacze nie przepuściły wody. Kiedy po skończonej jeździe zdjąłem buty, myślałem że jest inaczej. Skarpetka była w kilku miejscach wilgotna. Niemniej po dokładniejszych oględzinach samych ochraniaczy okazało się, że są na tyle wodoszczelne, że nie tylko nie wpuściły wilgoci do wewnątrz, ale również jej nie oddały, tym samym powodując delikatne zapocenie stopy. Nie wiem czy jest to wina samych ochraniaczy czy butów, niemniej przy tej ilości wody która „atakowała” moje stopy podczas jazdy te kilka plamek wilgoci na skarpetce nie zrobiły na mnie najmniejszego wrażenia 🙂
Co do 7 godzinnej jazdy w strugach deszczu sprawa wyglądała nieco inaczej. Skarpety były totalnie przemoczone. Co dziwne, buty od strony ochraniaczy były suche. Dlatego bardziej skłaniałbym się ku tezie, że woda mogła dostać się do wnętrza obuwia przez podeszwę (od strony bloków spd), niż przez ochraniacze – tym bardziej, że podczas innych deszczowych wypadów udało mi się zakończyć jazdę suchą stopą. [edit 02.02.2020 r. – zagadka mokrych stóp rozwiązana 🙂 . Jeśli nie mamy przeciwdeszczowych spodni, a nasze skarpety są dłuższe niż ochraniacze, wówczas podczas intensywnych długotrwałych opadów, woda dostaje się do wnętrza naszych butów od góry. Po prostu w miarę upływu czasu materiał nogawek, a następnie skarpet nasiąka wodą, która spływa aż po czubki palców. Stąd miałem mokre skarpety a ochraniacze od wewnątrz były suche.]
Reasumując. Uważam, że zakup Shimano S1100R H2O lub S1100X H2O to dobry wybór na wiosenno – jesienne wypady. Jeśli natomiast nie przeszkadzają Wam delikatnie zmarznięte paluchy, to w okresie zimowym również możecie ich używać 🙂
Koszt zakupu ochraniaczy to kwota rzędu 120,00 zł – 150,00 zł. Wszystko zależy od sklepu i aktualnie trwających promocji.