Zaczynając swoją przygodę z jazdą na rowerze, a co za tym idzie z planowaniem tras, poszukiwałem idealnego programu, który umożliwiłby mi wytyczenie śladu według ściśle określonych kryteriów. Po wielu latach doszedłem jednak do wniosku, że takie oprogramowanie po prostu nie istnieje. Wśród dostępnego w sieci softu jest co prawda wiele innych aplikacji, które pozwalają zrobić to w sposób optymalny, jednak zawsze jest to jakiś kompromis.
Kilka słów o…
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że programy, o których piszę poniżej, to jedynie mój sposób na wytyczanie tras. Wypracowana przeze mnie metoda uwzględnia bowiem rodzaj urządzenia, którego używam do nawigacji, jak też jest wynikiem nabytych przez lata przyzwyczajeń. Pod wieloma względami oczywiście nie jest ona idealna, niemniej korzystam z niej już od jakiegoś czasu, starając się jednocześnie poszukiwać nowych rozwiązań. To właśnie chęć znalezienia alternatywy była czynnikiem motywującym mnie do napisania niniejszego posta.
Jestem bowiem przekonany, że każdy z Was, ma nieco inne spojrzenie na ten temat i na bazie własnych doświadczeń zdążył już wypracować swoją metodę, która być może jest dużo lepsza od mojej 😊 Nie ukrywam również, że mam nadzieję tym tekstem zachęcę Was do podzielenia się swoimi doświadczeniami w omawianym zakresie. Pozwoliłoby to bowiem nie tylko mi, ale być może i pozostałym osobom, udoskonalić sposób wyznaczania śladu jak też nawigowania po trasie. Z tego względu, jeśli chcielibyście podzielić się swoimi uwagami na temat wykorzystywanych programów, urządzeń czy innych sposobów które się u Was sprawdziły, zachęcam do zostawienia komentarza pod tekstem.
Sprzęt i oprogramowanie z którego korzystam
Do nawigacji używam nieco już przestarzałego i bardzo wolnego licznika Garmin Edge 820. Ze względu na to, że jest to urządzenie niedoskonałe, które lubi się od czasu do czasu się przyciąć lub zawiesić, w krytycznych sytuacjach wspomagam się również telefonem komórkowym. Niejednokrotnie zainstalowane na nim mapy ratowały sytuację.
Co prawda ze smartofna korzystam wyłącznie po zatrzymaniu, ponieważ podczas jazdy zawsze wożę go w kieszonce koszulki kolarskiej, to jednak kombo licznika i telefonu pozwala mi w miarę skutecznie poruszać się po wytyczonych wcześniej szlakach. Oczywiście, z wiadomych względów nie może tu być mowy o jeździe na czas czy jakimkolwiek ściganiu, jednak do rekreacyjno – turystycznych wypadów w zupełności wystarczy.
Do samego wytyczenia śladu natomiast korzystam z oprogramowania, które wymieniłem poniżej. Kolejność nie jest tu przypadkowa, ponieważ opisywanie zaczynam od softu z którego korzystam najczęściej, a kończę na pozycji, która pełni jedynie funkcję wspomagającą.
Każda z tych aplikacji ma oczywiście określoną funkcjonalność, którą na potrzeby tego wpisu będę traktował wybiórczo. Dlatego odpuszczę sobie opis pełnej specyfikacji konkretnego programu, dodając jedynie krótki komentarz przy najważniejszych dla mnie aspektach.
Garmin Connect
Garmin Connect, to aplikacja, na którą poniekąd jestem skazany. Korzystając bowiem z urządzeń tejże firmy, do ich obsługi, analizy zebranych danych jak również sprawdzania statystyk muszę korzystać z dedykowanego softu. To właśnie przy jej pomocy w najłatwiejszy i najszybszy sposób mogę wysyłać ślad do pamięci licznika.
Skupiając się jednak na funkcji jaką jest wyznaczanie tras, Garmin Connect umożliwia ich wytyczenie w kategoriach: szosa, MTB i gravel. Po odhaczeniu interesującej nas opcji, wystarczy wskazać miejsce startu oraz punkt docelowy, a aplikacja sama wyrysuje drogę, zgodnie z przyjętymi kryteriami.
Dużym plusem Garmin Connect jest tzw. Heatmap popularność z podpowiedzi którego bardzo często korzystam. Jest to nic innego, jak wyróżnienie na mapie dróg i szlaków, którymi najczęściej poruszają się osoby (jak się domyślam) korzystające z urządzeń Garmina. Dzięki temu z dużym prawdopodobieństwem mogę przypuszczać, że wzmożony ruch na danym odcinku jest potwierdzeniem przejezdności trasy.
Często się bowiem zdarza, że wytyczając ślad, Garmin kieruje nas na drogi, których już dawno nie ma lub co ciekawe, nigdy nie było. Nie raz zdarzało mi się utknąć w miejscu, ponieważ stawałem przed przeszkodą nie do pokonania. Żeby wyznaczyć objazd i ominąć wskazane miejsce, musiałem się wówczas ratować mapami z innej aplikacji.
Ciekawostką jest również możliwość skorzystania z gotowych tras, które zostały utworzone i zapisane na serwerze przez innych użytkowników platformy. Oczywiście pobierając dany plik na własne urządzenie nie mamy pewności, że dana trasa jest przejezdna, niemniej zawsze możemy o to zapytać autora danego śladu.
Tak czy inaczej, nie bacząc na niedoskonałości to właśnie z Garmin Connect korzystam najczęściej. Tym bardziej, że tak jak wspomniałem wcześniej, ostatecznie i tak za jego pomocą wysyłam gotowy ślad do pamięci licznika.
Google Maps i Street View
Znana, lubiana i popularna aplikacja, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Najczęściej korzystam z niej planując trasy pod rower szosowy. Największą jej zaletą jest bowiem częsta aktualizacja map, co ma niebagatelne znaczenie w przypadku nowo budowanych dróg. Co ważne, ma zaimplementowaną opcję Street View, dzięki której mam możliwość weryfikacji typu oraz stanu nawierzchni, jak też uzyskania rzeczywistego podglądu wybranych miejsc. Zazwyczaj sprawdzam jak wyglądają skrzyżowania na których wg. wcześniej wyrysowanego śladu będę musiał zmienić kierunek jazdy lub chociażby sklepy i stacje paliw, gdzie w razie konieczności będę mógł uzupełnić wodę czy prowiant.
Google Maps w mojej ocenie nie nadaje się natomiast do planowania tras w terenie. Nawet na dużym przybliżeniu, większość szutrowych, leśnych czy polnych dróg jest po prostu niewidoczna. Samo wyznaczanie śladu również nie oferuje zbyt dużej funkcjonalności, a ewentualny eksport możliwy jest jedynie do formatu *.kml, którego bez wcześniejszego przekonwertowania na *.gpx nie zaimportujemy do większości rowerowych urządzeń nawigacyjnych.
Komoot (w wersji darmowej)
Komoot to zaawansowany program do aktywności outdoorowych, umożliwiający poruszanie się w terenie po wcześniej przygotowanych trasach. Pomimo tego, że jest to płatna aplikacja, jej okrojona, ale darmowa wersja, również jest bardzo przydatna.
Pozwala bowiem w sposób bardzo szczegółowy wyrysować ślad, a następnie wyeksportować go w formie pliku *.gpx do każdego urządzenia rowerowego. Co więcej, podczas procesu wytyczania trasy możemy wpływać na jej ostateczny kształt i przebieg poprzez wskazanie rodzaju roweru, na którym mamy zamiar jechać, jak również określając naszą aktualną formę. Wybierając bowiem jedną z dostępnych opcji tj. turystyka rowerowa, MTB, kolarstwo szosowe, kolarstwo szutrowe czy Enduro, jak też wskazując poziom naszej sprawności, program dopasuje te wartości do określonych przez nas kryteriów. W efekcie końcowym, w zależności od wskazanego wariantu, otrzymamy różne propozycje tras, które zdecydowanie się od siebie różnią.
Na uwagę zasługuje ilość generowanych informacji dot. danej trasy. Szczegółowość danych prezentowanych przez Koomot po wytyczeniu śladu jest niezwykle przydatna. Poza tak oczywistymi rzeczami jak dystans i ilość przewyższeń, podaje również typ dróg oraz rodzaj nawierzchni z ich kilometrowym i procentowym podziałem.
Mapy.cz
Jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza aplikacja do nawigacji rowerowej. Jest to darmowy program umożliwiający wytyczenie i zapisanie trasy jak również późniejsze nawigowanie metodą zakręt-po-zakręcie. W mojej ocenie największą zaletą tej aplikacji są mapy, na których zostały naniesione szlaki, ścieżki i trasy rowerowe z wyraźnym opisem oraz zaznaczeniem ich początku i końca. Co więcej, owe mapy można zapisać w pamięci urządzenia i korzystać z nich w trybie offline. Jest to niezwykle przydatna funkcja, zwłaszcza gdy jeździ się w miejscach, gdzie nie dociera sygnał telefonów komórkowych. Wisienką na torcie są natomiast komunikaty głosowe, które sygnalizują zmianę kierunku jazdy.
Jednak, żeby nie było tak kolorowo, mapy.cz posiada również wady. Największą z nich jest brak możliwości zaimportowania gotowego śladu. Znacznie ogranicza to funkcjonalność aplikacji, zwłaszcza, gdy chcielibyśmy wykorzystać mapy.cz podczas maratonu czy zaplanowanej w innym programie wycieczki. Gdyby nie to, myślę, że mapy.cz mogłaby śmiało pretendować do najlepszej nawigacji rowerowej dostępnej na smartfony.
osm.and
Osm.and to bardziej mapy niż nawigacja, które co ciekawe, dostępne są wyłącznie na urządzenia mobilne. Wspominam o nich dlatego, że można pobrać je do pamięci telefonu i wykorzystywać w trybie offline. Co ważniejsze, są one niezwykle szczegółowe. Żadna z wcześniej wymienionych aplikacji nie posiada tak rozbudowanych map jak osm.and. Z tego względu, gdy podczas jazdy mam wątpliwości czy poruszam się we właściwym kierunku, najczęściej właśnie wspomagam się mapami tejże aplikacji.
Moją „złotą metodą” podczas planowania tras jest korzystanie z co najmniej dwóch z wyżej wymienionych programów. Dzięki temu zawsze mam szersze spojrzenie na wyrysowany ślad, co pozwala mi to nie tylko na dotarcie z punktu A do B, ale przede wszystkim na znalezienie interesujących odcinków którymi dotychczas nie jechałem.
Zastanawia mnie natomiast z czego Wy korzystacie. Jeśli chcielibyście przekazać uwagi, które mogą się przydać innym użytkownikom jednośladów, zachęcam do pozostawienia ich w formie komentarzy pod wpisem.
Komentarz od kolegi Patryka:
“Jednak, żeby nie było tak kolorowo, mapy.cz posiada również wady. Największą z nich jest brak możliwości zaimportowania gotowego śladu. Znacznie ogranicza to funkcjonalność aplikacji, zwłaszcza, gdy chcielibyśmy wykorzystać mapy.cz podczas maratonu czy zaplanowanej w innym programie wycieczki”
Tak i nie.
Da się zaimportować (poprzez drag&drop pliku gpx na mapę lub poprzez wyklikanie narzędzia – import GPX).
Ale… nie da się edytować.
Można zapisać ślad, obejrzeć go na mapie, sprawdzić profil wysokości, ale nie da się np. dodać w połowie jeszcze jakiejś atrakcji, gdy leży blisko trasy, a nie była pierwotnie zaplanowana.
Dla mnie – taka forma importowania jest przy planowaniu własnej trasy bezużyteczna, ale jeś;i ktoś chce tylko nawigować z mapy.cz po gotowym śladzie (przypadek, który sam wymieniłeś) – jest to jak najbardziej wykonalne.
Dla mojego regionu częstochowskiego miasto przygotowało rewelacyjną aplikację “brama na jurę.” Jest niezwykle praktyczna jak na apki “państwowe”. To co najlepsze jest cały czas rozwijana. Pozdrawiam Robert
Koomot lubi płatać figle. Proszę wyznaczyć sobie trasę np. Krzeszowice – Góra żar dla roweru szosowego. końcówka (w okolica Góry żar) jest ciężka do przejścia na nogach a co dopiero z rowerem. Rowerem można podjechać asfaltem z drugiej strony góry
Podobnie trasa Cascais (koło Lizbony) do Capo da Roca. Dla roweru szosowego wyznacza taką trasę że cięzko końcówkę przejść na piechotę. Dojazd rowerem pod dobrej drodze jest tak samo długi. Niestety przekonałem sie o tym osobiścoe