Bohaterką niniejszego wpisu jest osoba niezwykle pracowita, wytrwała a przy tym nad wyraz waleczna. Jej dorobek zawodowy jest imponujący. Czterokrotna Mistrzyni Polski (2009, 2010, 2015, 2018), dwukrotna wicemistrzyni (2005, 2008) oraz brązowa medalistka (2012) w indywidualnym wyścigu szosowym. Złota (2018), srebrna (2019) oraz brązowa (2016) medalistka podczas Mistrzostw Polski w jeździe indywidualnej na czas. Wielokrotna reprezentantka Polski w indywidualnym wyścigu szosowym podczas mistrzostw świata (5 miejsce w Innsbrucku w 2018), oraz reprezentantka polskiej kadry olimpijskiej z Rio z 2016 roku.
Małgorzata Jasińska – utalentowana zawodniczka, która pierwsze kolarskie szlify zdobywała w niewielkim Barczewie pod Olsztynem, aktualnie reprezentantka kobiecej ekipy Movistar, na prośbę jadenarowerze.pl zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań.
Rower
jadenarowerze.pl: Ile i jakich ma Pani rowerów?
Małgorzata Jasińska: Trudne pytanie … bo też zależy…od tego w którym domu 😉 Razem jest ich chyba 8 moich osobistych… Dwie szosówki: Canyon i Pinarello, jeden do jazdy indywidualnej na czas, dwa miejskie: jeden w Barczewie jeden w Lucce i dwa na ostrym kole, no i góral…
jadenarowerze.pl: Na jakim rowerze aktualnie Pani startuje?
Małgorzata Jasińska: To rower marki Canyon
jadenarowerze.pl: Jak wygląda kwestia wyboru roweru startowego? Czy ma Pani możliwość wskazania konkretnej maszyny i jej konfiguracji, czy zdaje się Pani na odgórną decyzję?
Małgorzata Jasińska: Podczas podpisania kontraktu z ekipą mam obowiązek używać i jeździć tylko i wyłącznie na sprzęcie marek, które są związane umowami z moją grupą. Dlatego nie mam nic do gadania 😉 ale jestem bardzo zadowolona z obecnego sprzętu 🙂
jadenarowerze.pl: Na jakim rowerze wystartowała Pani w swoich pierwszych zawodach?
Małgorzata Jasińska: Był to góral Atala – mojej starszej siostry, potem dostałam tzw. Rower UKS, który otrzymałam od mojego pierwszego klubu kolarskiego – Mazur Barczewo.
jadenarowerze.pl: Jak wygląda kwestia obsługi technicznej sprzętu? Czy podstawowy serwis wykonuje Pani we własnym zakresie, czy zdaje się Pani na pomoc wyspecjalizowanej ekipy?
Małgorzata Jasińska: Podstawowy serwis roweru treningowego wykonuje sama, jak jestem w domu w Polsce w trudniejszych sprawach pomaga mi tata lub brat. Natomiast rowerami na których się ścigam, zajmuje się mechanik ekipy.
jadenarowerze.pl: Pomijając treningi i starty w zawodach, jaka forma jazdy na rowerze sprawia Pani największą przyjemność?
Małgorzata Jasińska: Rower miejski, przede wszystkim po 4 kilometrowych murach Lukki… to daje mi dużo radości.
jadenarowerze.pl: Czy interesuje się Pani rowerowymi nowinkami, czy raczej zagląda Pani do katalogów producentów w przypadku konieczności znalezienia konkretnego rozwiązania?
Małgorzata Jasińska: Mówiąc szczerze nie… o nowościach bardzo często opowiada mi brat lub tata… Ponieważ jak dotąd zawsze miałam narzucany odgórnie sprzęt przez ekipę… to wychodziłam z założenia….to się lubi co się ma 😉 … Ale obiecuję poprawię się.. słowo kolarza 😉
Trening
jadenarowerze.pl: Jakie były (a może nadal są 🙂 ) Pani ulubione trasy treningowe z okolic Barczewa?
Małgorzata Jasińska: W młodszych kategoriach trenowaliśmy bardzo często na drodze w stronę góry maruńskiej… wtedy wydawała mi się ona baaardzo długa i stroma… dziś patrzę na nią z innej perspektywy… Poza tym droga na Jeziorany… a w ostatnich latach… dojazdówka do Biskupca.
jadenarowerze.pl: Jak wyglądają treningi i ile czasu na nie Pani poświęca?
Małgorzata Jasińska: Bardzo różnie…w zależności od okresu sezonu… Październik to okres roztrenownia… schodzę z obciążeniami…i zapominam o rowerze. Od listopada do końca grudnia…to czas ogólnorozwojówki: basen, siłownia, bieganie, rower MTB. Od połowy grudnia zaczynam najeżdżać kilometry na szosie, a treningi trwają od 1 do 5,5 h.
jadenarowerze.pl: Czy miewa Pani chwile słabości i odpuszcza poszczególne jednostki treningowe, czy konsekwentnie realizuje założony plan?
Małgorzata Jasińska: Trenuję z miernikiem mocy i pulsometrem, kiedy niekiedy widzę, że tętno, albo watty nie “wchodzą” na właściwy poziom, to znak, że organizm potrzebuje odpoczynku i że taki trening może narobić więcej szkód niż przynieść pożytku… ale bardzo często muszę być stopowana… Bo jestem typem zawodnika, który woli zrobić więcej nie mniej…
jadenarowerze.pl: Jakie są Pani ulubione warunki pogodowe podczas treningów?
Małgorzata Jasińska: Podczas treningów 20 – 25 stopni, słonecznie i lekki wiatr… ale takie warunki są bardzo rzadkie 😉 Jestem przyzwyczajona do każdego typu pogody, gdyż na wyścigach… nie mogę wybrać… o której i czy akurat dziś wyjadę na trening 🙂
jadenarowerze.pl: Jaki jest Pani ulubiony profil trasy?
Małgorzata Jasińska: Tzw. pofałdowany… czyli belgijskie klasyki, czy podjazdy do 5-6km… Na pewno trasy, które nie są lekkie.
jadenarowerze.pl: Czy w przypadku niesprzyjającej pogody wykorzystuje Pani trenażer, czy też bez względu na aurę trenuje Pani na zewnątrz?
Małgorzata Jasińska: Niekiedy tak… ale tylko i wyłącznie w ostateczności… jest o jeden z typów treningów, który nie koniecznie lubię…
jadenarowerze.pl: Czy korzysta Pani z rad dietetyków i z kalkulatorem w ręku liczy spożyte kalorie, czy raczej kieruje się doświadczeniem i podświadomie wybiera najlepsze dla siebie produkty?
Małgorzata Jasińska: W czasie roztrenowania… po sezonie… mam 2 tygodnie wolnego od diety… poza tym stosuję się do planów dietetycznych… bo moje odżywianie zależy od rodzaju treningu, okresu startowego itp.
jadenarowerze.pl: Wiadomo, że najcięższe wyścigi wygrywa się głową. Jak radzi sobie Pani z chwilami słabości podczas zawodów?
Małgorzata Jasińska: Mam wielkie szczęście, bo od strony mentalnej nad moim treningiem, czuwa moja siostra, która jest trenerem mentalnym. Wykonuję ćwiczenia, mówiąc szczerze niekiedy ciężej pracuję nad psychiką, niż nad formą fizyczną…
Kariera
jadenarowerze.pl: Co mobilizuje Panią do dalszej walki?
Małgorzata Jasińska: Ciągła radość z jazdy na rowerze i chęć wygrywania…
jadenarowerze.pl: Czy miała Pani swoich kolarskich idoli? Jeśli tak, to kto to był?
Małgorzata Jasińska: Moja starsza siostra i mój młodszy brat.… zawsze chciałam im dorównać 😉
jadenarowerze.pl: Jak radzi sobie Pani ze stresem przed zawodami?
Małgorzata Jasińska: Rozmowa z rodziną, słuchanie muzyki, rozmowa z koleżankami z ekipy… masażystą lub mechanikiem.
jadenarowerze.pl: Jaka była Pani największa wpadka na zawodach?
Małgorzata Jasińska: Było ich sporo, parę razy pomyliłam trasę… lub po kraksie chciałam pojechać w przeciwnym kierunku… dobrze, że mechanik wskazał mi właściwą stronę jazdy 😉 a i oczywiście zapomniałam butów na wyścig i startowałam w 3 – numerach za dużych butach siostry.
jadenarowerze.pl: Co uważa Pani za swoje największe osiągnięcie?
Małgorzata Jasińska: 5 miejsce na Mistrzostwach Świata w Innsbrucku 2018 i chyba od strony mentalnej ten sezon… Mimo wielu przeciwności.. ciągle walczę i się nie poddaje..
jadenarowerze.pl: Jakie to uczucie startować w barwach jednego z największych teamów World Touru?
Małgorzata Jasińska: Bardzo miłe, ale to chyba nie o to chodzi… Bo to takie same uczucie, kiedy startowałam w innych barwach… Kiedy przekraczasz linię startu, wtedy każdy jest równy… i każda z nas daje z siebie tyle samo… by pierwsza przejechać metę.
jadenarowerze.pl: Na jakim etapie kariery pomyślała Pani o sobie, że jest naprawdę dobra?
Małgorzata Jasińska: W tamtym roku kiedy na Flandrii przyjechałam 6, w grupie z najlepszymi 🙂
jadenarowerze.pl: Kiedy będziemy mogli zobaczyć Panią w barwach Casa Dorada Women Cycling?
Małgorzata Jasińska: Pod koniec listopada mam pierwsze zgrupowanie z nową ekipą i tam ustalimy szczegóły moich planów startowych… ale obiecuję, że 1 stycznia na social media wstawię zdjęcie w nowych barwach 😉
jadenarowerze.pl: Jaka będzie Pani rola w nowym zespole?
Małgorzata Jasińska: To też się okaże, mam nadziej, że moja przyszłoroczna forma pozwoli mi na realizację celów ekipy i moich osobistych 😉
jadenarowerze.pl: Jakie są Pani plany zawodowe?
Małgorzata Jasińska: Na razie skupiam się na tych 2 latach. Pewnie po nich zakończę karierę, ale ta końcówka ma być na prawdę mocna w moim wykonaniu.
jadenarowerze.pl: Kolarstwo kobiece niestety nie jest jeszcze tak popularne jak kolarstwo w wykonaniu mężczyzn, niemniej można wyraźnie zauważyć stale rosnące zainteresowanie tą dyscypliną. Jak to wygląda od wewnątrz?
Małgorzata Jasińska: Osobiście widzę zmianę na przestrzeni lat… jest więcej kibiców, relacji wyścigów w mediach… chociaż jak Pan powiedział… nadal brakuje sporo do popularności tego sportu w wykonaniu Panów.
jadenarowerze.pl: Jak Pani myśli, co należałoby zrobić, aby wyścigi kolarskie kobiet podnieść do rangi ich męskiego odpowiednika?
Małgorzata Jasińska: Myślę, że przede wszystkim to reklama i pokazywanie większej ilości kobiecych wyścigów w mediach, one na prawdę są ciekawe… toczy się ciągła akcja i nie ma momentów przestoju 😉
jadenarowerze.pl: Mając na koncie tyle tytułów, a co za tym idzie bagaż doświadczeń, co radziłaby Pani osobom zaczynającym przygodę z kolarstwem?
Małgorzata Jasińska: Przede wszystkim bawić się nim…bo ja ze względu na mój charakter często traktowałam ten sport zbyt poważnie… Dopiero teraz widzę, że to super zabawa, w której można się realizować, poznając przy okazji ciekawych ludzi, miejsca i pokonując swoje “niby-ograniczenia”.
Przeglądając materiały prasowe podczas przygotowywania się do wywiadu uderzyła mnie niezwykła skromność Pani Małgorzaty, a przecież pozycja zawodowa którą osiągnęła ciężką pracą jest doprawdy imponująca. Przebieg jej kariery może być doskonałym motywatorem dla młodzieży. Od młodziczki, która stawia pierwsze kroki w lokalnym klubie po zawodniczkę WWT (Women’s World Tour), która startuje ramię w ramię z najlepszymi zawodniczkami świata, pokazuje że spełnienie marzeń młodych adeptek i adeptów kolarstwa jest na wyciągnięcie ręki.
Obserwując osiągnięcia Pani Małgorzaty od początku jej kariery zawodowej, z dumą możemy obserwować jak sięga po kolejne medale i zdobywa coraz wyższe pozycje w prestiżowych zawodach. Dlatego można by przypuszczać, że najlepszy sezon dopiero przed nią, czego jej oczywiście życzę.