Jedną z czynności serwisowych, którą po przejechaniu określonej ilości kilometrów powinien wykonać niemal każdy użytkownik roweru, jest konieczność zdemontowania kasety lub wolnobiegu. Nie ma znaczenia czy chodzi o zwykłe czyszczenie czy o wymianę zużytego elementu, ponieważ w obu tych przypadkach i tak musimy je najpierw odkręcić. O ile nie mamy ochoty brudzić sobie rąk smarem, wówczas rozsądnym rozwiązaniem jest zaprowadzenie roweru do serwisu. Niemniej dla tej części osób, która chciałaby samodzielnie zmierzyć się z tematem, poniżej przedstawiam krótki opis jak się do tego zabrać.

Krótki opis 🙂

Tak jak w nagłówku – opis będzie krótki, bo i czynność jest prosta.

Do odkręcenia kasety będzie nam potrzebny klucz wielowpustowy, natomiast jeśli mamy zamiar zdemontować kasetę, wówczas dodatkowo musimy zaopatrzyć się w tzw. bacik.

Odkręcenie wolnobiegu rozpoczynamy od dokładnego osadzenia klucza, dbając o to, żeby równo wszedł do końca. Następnie kręcimy odwrotnie do ruchu wskazówek zegara. Wystarczy że lekko poluzujemy koronki, a całość powinna dać się odkręcić palcami.

Demontaż kasety wygląda podobnie, z tą różnicą że przy próbie odkręcenia trybów, klucz będzie się obracał razem z koronkami. Aby zablokować/przytrzymać zębatki należy posłużyć się bacikiem. Tu również tak jak w przypadku wolnobiegu wystarczy delikatnie poluzować nakrętkę mocującą, która następnie powinna zejść bez problemów. Po odkręceniu pierścienia będziemy mogli zsunąć kasetę z bębenka.

W obu przypadkach przed ponownym zamontowaniem zębatek warto wyczyścić odsłonięte elementy piasty z zalegającego brudu.

Montaż kasety/wolnobiegu.

Montaż jest jeszcze prostszy. W przypadku wolnobiegu nie będą nam potrzebne żadne narzędzia. Wystarczy, że zwracając uwagę na to żeby gwint „równo chwycił”, ręką nakręcamy zębatki na piastę (do oporu). Następnie po złożeniu roweru i postawieniu go na kołach, wykonujemy jazdę testową delikatnie naciskając na korby. Wolnobieg ma tę właściwość, że sam się dokręci podczas pedałowania.

Montaż kasety wygląda nieco inaczej. Na bębenku na który będziemy nasuwać koronki znajduje się pewna kombinacja nacięć, która ma swoje odwzorowanie po wewnętrznej części kasety. Sztuczka polega na tym, że musimy zgrać oba te elementy. Dopiero wówczas możliwe będzie nałożenie koronek na piastę. Jak już zębatki znajdą się na swoim miejscu, wówczas przy pomocy pierścienia dokręcamy całość wykorzystując do tego celu klucz wielowpustowy. W tym wypadku bacik już nie będzie potrzebny.

Jak widać, nie jest to nic skomplikowanego. Samodzielne wykonanie tych czynności pozwoli nam na zaoszczędzenie znacznej ilości czasu, jak również w dłuższej perspektywie, konkretnej sumy pieniędzy.

W przypadku gdyby mój opis był mało zrozumiały, zachęcam również do zapoznania się z wpisem Łukasza z bloga RowerowePorady.pl (dostępnego TUTAJ) lub obejrzenia filmiku instruktażowego Szajbajka, który zamieszczam poniżej 🙂