Skoro już wiemy kiedy kiedy i jak często smarować łańcuch (o czym pisałem TUTAJ), nadszedł czas aby zapoznać się z czynnością poprzedzającą ten etap, a konkretnie – czyszczeniem napędu. Sposobów jest wiele, jednak nie odważę się wskazać jedynej słusznej metody 🙂 . Wszystko zależy od tego ile czasu możemy poświęcić, gdzie będziemy to robić oraz co ostatecznie chcielibyśmy uzyskać. Poniżej przedstawiam kilka najpopularniejszych metod, które łączy jeden wspólny mianownik, ale o tym później.

Po co czyścić łańcuch?

Ktoś może zadać pytanie „Po co czyścić łańcuch?. Przecież bez tego rower i tak będzie jechał” 🙂 No pewnie że będzie – takie są prawa fizyki. Niemniej, dbanie o napęd zdecydowanie wydłuży jego żywotność, pozwoli zachować precyzję zmiany przełożeń jak również będzie miało ogromny wpływ na jego kulturę pracy.

Brud który podczas jazdy przykleja się do naoliwionego napędu, działa jak papier ścierny zarówno na koronki zębatek, jak również na ogniwa łańcucha. Niewłaściwa pielęgnacja lub jej całkowity brak z pewnością bardzo szybko dadzą o sobie znać. Jeśli w porę nie zareagujemy, powinniśmy się liczyć z rychłą wizytą w serwisie. O ile użytkownicy rowerów wyposażonych w budżetowe grupy osprzętu na wymianę napędu będą musieli wydać „jedynie” kilka stówek, tak szczęśliwi posiadacze droższych jednośladów – o ile nie dbają o napęd – niech już teraz zaczynają odkładać pieniądze do skarbonki. Wymiana kompletu w postaci korba – łańcuch – kaseta z pewnością nie będzie należała do najtańszych.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto dbać o czystość napędu. Dla aktywnego kolarza, który z zamiłowaniem podchodzi do swoich rowerów, wyjechanie na trasę z łańcuchem oblepionym smarem to po prostu wstyd.

Aby uniknąć podobnych historii, warto poświęcić kilka chwil na czynności pielęgnacyjne roweru.

Najpopularniejsze metody czyszczenia łańcucha

Szejkowanie

Metoda bardzo skuteczna, polegająca na całkowitym zdemontowaniu łańcucha, a następnie „wyszejkowaniu” go w pojemniku zalanym odtłuszczaczem lub benzyną ekstrakcyjną. Aby skutecznie wyczyścić łańcuch tym sposobem, w pierwszej kolejności należy przetrzeć łańcuch szmatką, tak aby „z grubsza” zebrać zalegający smar. Następnie, w zależności od rodzaju stosowanego zapięcia, należy zdemontować łańcuch poprzez rozpięcie spinki, lub o ile ktoś jej nie posiada, przy wykorzystaniu skuwacza, „rozkuć” jedno z ogniw. Kolejnym krokiem jest umieszczenie zdemotowanego elementu w butelce (plastikowej!) lub w starym bidonie, a następnie zalanie całości benzyną lub odtłuszczaczem. Po zakręceniu pojemnika potrząsamy nim („szejkujemy”) przez bliżej nieokreślony czas, który uzależniony jest od stopnia zabrudzenia łańcucha, energii jaką włożymy w tę czynność, jak również ilością płynu którą wlaliśmy do pojemnika. Jak to piszą w wielu poradnikach „czynność powtarzamy do otrzymania zadowalającego efektu” 🙂 .

Po wyjęciu łańcucha sprawdzamy czy operacja się udała. Tak przygotowany łańcuch odwieszamy na chwilę, pozwalając na odparowanie nadmiaru płynu. W tym czasie musimy (!) przyjrzeć się koronkom napędu oraz kółkom przerzutki. Przed zamontowaniem czystego łańcucha należy bezwzględnie wyczyścić te części napędu (!). Inaczej nasza praca nie będzie miała sensu.

Za pomocą szczotek, drapaków czy zwykłego płaskiego wkrętaka zbieramy brud, a następnie szmatką nasączoną odtłuszczaczem wykańczamy dzieło.

Dopiero mając pewność, że wszystkie elementy napędu są czyste, montujemy łańcuch. Pamiętajmy o jego prawidłowym przeprowadzeniu przez wózki tylnej i przedniej przerzutki 🙂 .

Od siebie dodam, że niezależnie od tego jak zapięty był łańcuch przed czyszczeniem, do ponownego montażu łańcucha warto wykorzystywać wyłączenie spinki renomowanych firm. Nie jest to wieki koszt, a inwestycja kilku czy kilkunastu złotych w ogniwa firmy SRAM czy Connex da nam pewność, że nie spotka nas przykra przygoda w postaci zerwanego łańcucha.

Maszynka do czyszczenia łańcucha

Jest to metoda, która pozwala wyczyścić łańcuch bez konieczności zdejmowania go z roweru. Musimy oczywiście zaopatrzyć się w maszynkę oraz odtłuszczacz. Cała czynność polega na umieszczeniu maszynki na łańcuchu, a następnie wlania do środka odtłuszczacza. Upewniwszy się, że wszystko jest gotowe, zaczynamy kręcić pedałami. Zamontowane wewnątrz urządzenia szczotki i gąbki nasączone preparatem, czyszczą przesuwający się w prowadnicach łańcuch. Mamy tu małe 2w1. Jednocześnie, przy pomocy szczotek pozbywamy się większego brudu, natomiast odtłuszczacz wnika pomiędzy ogniwa, wypłukując ze środka wszelkie zanieczyszczenia.

Metoda jest nieco szybsza i zdecydowanie łatwiejsza niż wspomniana wyżej opcja z szejkowaniem, niemniej nie jest pozbawiona wad.

Po pierwsze nie jest tak dokładna (wszystko zależy od tego w jakim stanie był łańcuch) jak w przypadku kąpieli łańcucha w benzynie. Po drugie, jeśli wykonujemy tę czynność w domu, musimy się liczyć z tym, że narobimy bałaganu. Pomimo tego, że podczas czyszczenie maszynka jest zamknięta, to i tak przesuwający się łańcuch wyciągnie na zewnątrz drobinki odtłuszczacza czy benzyny, które zachlapią nam podłogę oraz obręcz roweru.

Tu również, tak jak miało to miejsce w przypadku „szejkowania”, po zakończeniu pracy z łańcuchem, musimy dokładnie wyczyścić pozostałe elementy napędu.

Cena maszynek waha się od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Nie są to „kosmiczne pieniądze” i nawet dla przekonania się czy ta metoda zda u nas egzamin, warto zastanowić się nad zakupem urządzenia.

Szczoteczki do zębów

Jest to metoda w stylu DIY, której przyznam szczerze osobiście nie testowałem. Jednak z tego co zdążyłem się zorientować wydaje się być skuteczna. Proces wymaga wcześniejszego przygotowania. Należy połączyć ze sobą dwie szczoteczki do zębów (oczywiście zużytych) w taki sposób, aby były skierowane włosiem do siebie. Następnie spryskując łańcuch, lub ewentualnie namaczając „maszynkę” w odtłuszczaczu, umieszczamy łańcuch pomiędzy główkami szczoteczek, a następnie powoli kręcimy pedałami. Włosie fizycznie zbierze wszelkie zabrudzenia, natomiast odtłuszczacz będzie wnikał pomiędzy ogniwa, wypłukując zalegający brud. Zdecydowaną zaletą tej metody jest możliwość zmontowania takiego przyrządu bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Wadą natomiast, bałagan jaki pozostanie po zakończeniu czyszczenia. Cały brud znajdzie się na podłodze, rowerze i obręczy. Oczywiście można tego uniknąć przygotowując się odpowiednio przed rozpoczęciem czynności, niemniej zajmie to znacznie więcej czasu niż w przypadku korzystania z maszynki, a efekt czyszczenia, zapewne będzie podobny.

Tu również nie możemy zapomnieć o oczyszczeniu pozostałych elementów napędu. Jest to warunek konieczny.

Szmatka nasączona odtłuszczaczem

Najszybsza, najczystsza a zarazem najmniej dokładna z metod. Szmatkę nasączoną benzyną ekstrakcyjną czy odtłuszczaczem zaciskamy wokół łańcucha, a następnie przesuwamy go kręcąc pedałami. Tym sposobem zbierzemy jedynie brud zalegający po zewnętrznej części ogniw. W mojej ocenie ta metoda może się sprawdzić jedynie w przypadku lekko zabrudzonych napędów. Tam gdzie smar wejdzie pomiędzy ogniwa, samo przetarcie szmatką nie wystarczy.

Tu również należałoby wyczyścić pozostałą część napędu, niemniej zakładam że jeśli ktoś nie ma czasu na zastosowanie skuteczniejszej metody, nie będzie „tracił czasu” na pucowanie kasety czy kółek wózka przerzutki.

Moja metoda 🙂

Jest to metoda, którą wypracowałem na własne potrzeby i jak na tę chwilę sprawdza się bardzo dobrze. Sam proces zajmuje nieco czasu, niemniej wielką zaletą tego sposobu jest fakt, że przy odrobinie wprawy, nie narobimy zbyt dużego bałaganu, a co za tym idzie możemy tę czynność wykonać w zaciszu swojego mieszkania.

W zależności od stopnia zabrudzenia napędu zaczynam od zebrania pierwszej warstwy brudu – takie pranie wstępne 🙂 Wykorzystuję do tego suchą szmatkę, którą wycieram cały łańcuch. Następnie korzystając z chusteczek dla dzieci („Dady” z Biedronki spisują się wyśmienicie 🙂 ) jeszcze raz, ale tym bardziej zdecydowanie dokładniej przecieram łańcuch, dbając o to, aby całkowicie zebrać zalegający smar. Jak już mam pewność, że z zewnątrz łańcuch jest czysty, przechodzę do wewnętrznej strony ogniw. Tu przy pomocy patyczków kosmetycznych lub zapałek czyszczę dokładnie każde oczko. Zasada jest taka, aby wypchnąć lub wydłubać ze środka cały zalegający brud. Wbrew pozorom, czynność nie jest czasochłonna. Po ukończeniu tego etapu, ostatnim elementem jest wypłukanie starego oleju spomiędzy ogniw. Podtrzymując łańcuch szmatką, od góry nalewam na kolejne partie łańcucha odtłuszczacz. Spływający swobodnie preparat penetruje te miejsca do których nie dałem rady dotrzeć wcześniej. Cały brud wsiąka w szmatkę, tym samym pozwalając na zachowanie czystości pod rowerem. Ostatecznie całość raz jeszcze przecieram suchą szmatką i gotowe. Następnie zabieram się za wyczyszczenie pozostałych części napędu. Dopiero po tak przeprowadzonym serwisie, smaruję łańcuch.

Opisane powyżej sposoby to nic odkrywczego. Ot zebranie w jednym miejscu kilku metod na doprowadzenie napędu do stanu używalności. Tak jak wspomniałem na wstępie, to którą z metod wybierzemy zależy od czasu jakim dysponujemy, oraz efektu jaki ostateczne chcemy uzyskać. Jedno jest pewne – im dłużej zwlekamy z czyszczeniem tym więcej pracy będzie kosztowało nas doprowadzenie napędu do pierwotnego stanu – i to jest wspólny mianownik o którym wspomniałem na wstępie 🙂