We wpisie Craft Cadence – wodoodporny plecak miejski przedstawiłem recenzję produktu londyńskiej firmy. Zapowiadałem wówczas, że po upływie kilku miesięcy zrobię osobny wpis, w którym skupię się na tym, jak na przestrzeni kilku miesięcy plecak sprawował się podczas codziennego użytkowania. Od chwili otrzymania produktu do testów minęło ponad pół roku – czas na podsumowanie.

Kilka słów o…

Craft Cadence to 30 litrowy, wodoodporny plecak rowerowy typu roll top. Został zaprojektowany głównie z myślą o rowerzystach, którzy na co dzień trasę dom – praca – dom pokonują właśnie na jednośladach. Posiada wszytko to, czego cyklista mógłby oczekiwać od tego typu produktu, czyli optymalną pojemność, wygodę użytkowania, wytrzymałość oraz odporność na warunki atmosferyczne. Z założenia miał to być mój plecak do zastosowania w trybie commute, ale jak się okazało, doskonale sprawdził się również podczas codziennej eksploatacji – niekoniecznie na rowerze 🙂 .

Sposób użytkowania

Bardzo istotnym czynnikiem dla przebiegu testu był sposób w jaki użytkowałem plecak. Przez przeszło pół roku korzystałem z niego niemal codziennie, przewożąc najróżniejsze przedmioty o łącznej średniej wadze wynoszącej od kilku, do kilkunastu kilogramów. Biorąc pod uwagę fakt, że rower stanowi mój główny środek lokomocji, nie była to wyłącznie zapasowa odzież czy drugie śniadanie do pracy, wręcz przeciwnie. Craft Cadence to mój plecak do „zadań specjalnych”. Przewoziłem w nim prawie wszystko – od zakupów spożywczych, po materiały i narzędzia budowlane o ostrych i nieregularnych kształtach. Intensywność użytkowania również była dużo większa niż w przypadku korzystania z plecaka w trybie commute. Mówiąc krótko, wychodząc z domu zawsze miałem go na plecach. Craft Cadence stanowił moją dodatkową przestrzeń bagażową, z której mogłem w każdej chwili skorzystać. Poza dojazdami do pracy, były to również rowerowe wycieczki do lasu, rodzinne wypady nad jezioro, a przede wszystkim wyjścia do sklepów, gdzie ładowałem go do granic możliwości. Podczas takiego trybu użytkowania bardzo szybko ujawniły się jego wszystkie wady i zalety.

Zdjęcia z załączonej galerii zostały zrobione podczas porannego, mglistego rowerowego wypadu do lasu. Celowo nie czyściłem i nie przygotowywałem plecaka do zdjęć – chciałem, aby wyglądał tak, jak podczas codziennego użytkowania.

Zalety

Zwyczajowo zacznę od opisywania plusów, ponieważ tych jest zdecydowanie więcej. Być może nie są to wszystkie zalety plecaka, niemniej te konkretne pozycje miały dla mnie szczególne znaczenie. Nie tylko odpowiadają za komfort i użytkowanie Craft Cadence, ale również w takim zestawieniu wyróżniają plecak na tle konkurencji.

  • pojemny – oferowane przez producenta 30 litrów, to kompromis pomiędzy pojemnością a wielkością. Litraż Craft Cadence jest optymalny. Do jego wnętrza możemy spakować dużą ilość bagażu, jednocześnie nie mając wrażenia, że wieziemy ze sobą plecak w rozmiarze XXL, co ma znaczny wpływ na komfort użytkowania.
  • wygodny – przez wygodę rozumiem szeroko pojęty komfort użytkowania. Najważniejsze, że Craft Cadence dobrze leży na plecach. Po odpowiednim wyregulowaniu pasków, po jakimś czasie zapominamy, że w ogóle mamy go ze sobą. Dzięki szerokim szelkom nie wżynają się one w ramiona, a dobrze wyprofilowane i wzmocnione plecki, zapobiegają wbijaniu się w plecy ostrych krawędzi przedmiotów – o ile takie przewozimy.
  • nie ogranicza widoczności podczas jazdy na rowerze – z punktu widzenia rowerzysty, jest to bardzo istotna cecha. Plecak nie ogranicza naszego pola widzenia w chwili, gdy jadąc na rowerze spojrzymy przez ramię.
  • wodoodporny – bardzo ważna właściwość, zwłaszcza jeśli używamy roweru niezależnie od pory roku. Niejednokrotnie zdarzało mi się jechać w ulewie i ani razu plecak nie zawiódł. Zawartość głównej komory zawsze była sucha. Warto wspomnieć, że ta cecha może mieć również zastosowanie odwrotne tzn. jeśli nie chcemy, aby wilgoć wydostała z się z plecaka na zewnątrz np. w chwili gdy przewozimy mokrą odzież.
  • wytrzymały – biorąc pod uwagę, że torby i plecaki które dotychczas użytkowałem nie miały łatwego żywota, bardzo byłem ciekawy jak Craft Cadence poradzi sobie z kilkoma miesiącami użytkowania. Oczywiście nie mówię o celowym niszczeniu plecaka, a o intensywnym użytkowaniu zgodnie z zaleceniami producenta. Pół roku w moich rękach nie zrobiło na nim większego wrażenia – poza małymi przetarciami, ale o tym poniżej.
  • łatwy do utrzymania w czystości – tu chyba nie muszę zbyt dużo dodawać. W razie konieczności, wewnętrzny rękaw można wyprać w pralce, a plecak wyszorować pod prysznicem lub w wannie 🙂

Wady

Każdy, nawet najlepszy produkt ma swoje słabsze strony. Nie inaczej jest w przypadku Craft Cadence. Na szczęście nie są one na tyle istotne, aby miały jakikolwiek wpływ na moją ocenę całości. Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia przyczynią się do wprowadzenia ewentualnych zmian przez producenta w kolejnych wersjach plecaka.

  • zewnętrzna kieszeń nie jest wodoodporna – podczas ulewy lepiej nie trzymać w niej rzeczy które są wrażliwe na wilgoć. Niejednokrotnie, po jeździe w deszczu, musiałem osuszać wnętrze kieszonki, ponieważ zbierała się w niej woda. Co ważne, mżawka czy mgła nie jest jeszcze powodem, aby opróżniać jej zawartość – problem zaczyna się gdy opady stają się intensywniejsze.
  • pęknięty materiał osłony maszynki zamka błyskawicznego – uszkodzenie powstało z mojej winy – spowodowane pośpiechem i zbyt gwałtownym zamykaniem zewnętrznej kieszonki.
  • przetarcia/pęknięcia na załamaniach zrolowanego materiału – pęknięcia materiału pojawiły się w miejscach zagięć materiału powstałych po zamknięciu plecaka. Częściowo jest to moja wina, ponieważ na skutek ciągłego zahaczania rogami o ściany, framugi, drzewa czy inne szorstkie powierzchnie, systematycznie nieświadomie przecierałem materiał. Używając plecaka codziennie, do tego stopnia przyzwyczaiłem do tego że mam go na plecach, że w zasadzie zapominałem że tam jest. Wynikiem tego było ciągłe ocieranie o różnego rodzaju przeszkody (ślady otarć widoczne są na zdjęciach). Tym sposobem, nieświadomie przyczyniłem się do osłabienia materiału, a w konsekwencji do jego pęknięcia. Co istotne, nie są to uszkodzenia, które wpływają na szczelność – od wewnętrznej strony materiał jest cały.
  • brak troczków – jedyna rzecz której brakuje mi w Craft Cadence. Zdecydowanie przydałyby się dodatkowe troczki, do których można byłoby przywiązać przedmioty o nieregularnych kształtach, które nie mieszczą się do wnętrza plecaka. Ciekawym rozwiązaniem byłoby również zastosowanie zewnętrznej siatki czy systemu linek, które pozwoliłyby na przymocowanie kasku lub kurtki. Takie udogodnienia zdecydowanie podniosłyby jego funkcjonalność.

Podsumowanie

W mojej ocenie Craft Cadence to bardzo dobry plecak, który z pewnością znajdzie swoich zwolenników wśród osób, które cenią sobie wygodę, funkcjonalność i wytrzymałość. Co prawda produkt skierowany jest przede wszystkim do rowerzystów, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby korzystać z niego również w normalnym trybie miejskim. Dyskusyjna może być natomiast cena plecaka. Wydatek 80,00 £ może początkowo wydawać się zbyt duży, jednak jeśli porównamy cenę Craft Cadence do produktów firm których domeną jest produkcja toreb i sakw rowerowych, wówczas szybko dojdziemy do wniosku, że nie jest ona wcale taka wysoka 🙂