Może zdarzyć się taka sytuacja, że podczas naszego miejskiego wypadu rowerowego coś pójdzie nie tak i z przyczyn od nas niezależnych nie będziemy w stanie kontynuować dalszej jazdy. Niezależnie od tego czy chwilowa niezdolność jest wynikiem awarii sprzętu, czy słabością naszego organizmu, warto rozejrzeć się wówczas za alternatywnym środkiem transportu. Jeśli będziemy mieli to szczęście i w danej chwili znajdziemy się w miejscu w którym będziemy mogli skorzystać ze środków komunikacji miejskiej, wówczas warto wiedzieć czy możemy przewieźć rower autobusem.
Można czy nie można?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Nie ma jednego przepisu, który odgórnie regulowałby kwestię przewożenia rowerów komunikacją miejską – jest to indywidualna decyzja każdego z miast, która zazwyczaj określona jest w osobnym zbiorze przepisów (regulaminy, zarządzenia, decyzje).
Jednak aby móc spróbować odpowiedzieć na to pytanie, zrobiłem małe rozeznanie wśród wybranej grupy aglomeracji miejskich, a ściślej sprawdziłem jak to wygląda w miastach wojewódzkich. Moje spostrzeżenia odnoszą się oczywiście do tych kilkunastu pozycji, niemniej pokazują dwie rzeczy: po pierwsze – że można, i to za darmo 🙂 , a po drugie, że warto sprawdzić jak sytuacja wygląda w naszej miejscowości.
Porównując przepisy w każdym z tych miast zauważyłem, że pomimo kilku niewielkich różnic wszystkie regulacje mają wspólny mianownik. A mianowicie:
- przepisy regulujące możliwość przewozu roweru w autobusie dotyczą również innych pojazdów transportu miejskiego (tramwaj, skm, metro …)
- osoba przewożąca rower ponosi pełną odpowiedzialność za ewentualne straty spowodowane jego niewłaściwym transportem
- podczas przewożenia roweru musimy zachować szczególną ostrożność
- przy przewożeniu roweru musimy mieć świadomość, że jest on dopuszczony jest warunkowo – pierwszeństwo mają pasażerowie
- rower nie może przeszkadzać współpasażerom
- rower nie może utrudniać wsiadania/wysiadania/przejścia/dojścia do kasownika
- przewożenie roweru nie może zagrażać życiu i zdrowiu współpasażerów
- jesteśmy zobowiązani ustąpić pierwszeństwa osobom z wózkami jak również osobom na wózkach (co w niektórych przypadkach może wiązać się z koniecznością opuszczenia przez nas pojazdu komunikacji miejskiej)
- w niektórych miastach dozwolone jest przewożenie rowerów wyłącznie w wyznaczonych do tego miejscach – co jest rozwinięciem wymogu który jasno określa, że przewożony rower nie może przeszkadzać innym pasażerom.
Tak jak napisałem na wstępie, powyższe punkty dotyczą wyłącznie miast wojewódzkich. Nie musi mieć to odniesienia do regulacji w pozostałych miastach Polski. Warto zatem sprawdzić – chociażby z czystej ciekawości – jak do sprawy podchodzi przewoźnik w naszym mieście. Kto wie, może któregoś dnia będziemy musieli skorzystać z takiej możliwości, a raz nabyta wiedza na pewno pozwoli nam na uniknięcie nieporozumienia w razie ewentualnej kontroli biletów 🙂
Planuję zakup roweru. Zaczynają się pojawiać ciekawe oferty cenowe. Chcę kupić rower który posłuży mi trochę czasu. Poczytałem sporo dobrych opinii o rowerach Merida. Znalazłem taką ofertę – https://www.zico-bike.pl/29/merida-big-nine-40-d-m-29-matt-dark-silver-blue-blk-2019
Co o nim sądzicie? Warto kupić coś takiego czy lepiej doinwestować w coś lepszego?
Hej. Ciężko jednoznacznie doradzić i powiedzieć “kup ten!” 🙂 Zakup jednośladu to kwestia bardzo indywidualna na którą składa się wiele różnych czynników. Począwszy od Twojego poziomu zaawansowania, terenu w którym planujesz jeździć, dystansach jakie planujesz pokonać na czynniku ekonomicznym kończąc. Jedno jest pewne, Merida robi bardzo dobre rowery i ten kierunek poszukiwań jest słuszny. Oczywiście jest wielu równie ciekawych producentów, którzy w zbliżonej cenie oferują sprzęt o bardzo podobnych parametrach. Zakładając jedak że zostajemy przy Meridzie, osobiście wolałbym dołożyć nieco więcej pieniędzy np. do modelu Big Nine 200, który można już kupić za jakieś 2,5 tys czyli ok 400 zł więcej od planowanego budżetu. Ma lepszy osprzęt i do tego jest znacznie lżejszy, a to ma znaczenie.
Zetknąłem się wielokrotnie z sytuacją, gdy kierowca autobusu, niezależnie od spełnienia przez rowerzystę wyżej opisanych warunków (brak wózka, mało pasażerów w autobusie etc) nie pozwolił na przewiezienie roweru. Dlaczego? Bo nie. Dzisiaj zetknąłem się z nowym ciekawym wytłumaczeniem: otóż kierowca “nie ma homologacji na przewożenie takich rzeczy”. Temat dotyczy Warszawy. Pozdrawiam