Moją kolejną propozycją na spędzenie kilku godzin w siodełku jest wycieczka rowerowa do wsi Bałdy. Ta spokojna, prowadząca bocznymi drogami trasa jest niezwykle urokliwa. Układając jej przebieg zależało mi na tym, aby elementem wiodącym była możliwość podziwiania otaczającej przyrody, jak również zaproponowanie celu wycieczki. W tym przypadku są Wrota Warmii lub alternatywnie dla tych którzy na finiszu chcieliby od razu zamoczyć nogi w jednym z czystszych jezior okolic Olsztyna, znajdująca się nieopodal plaża nad jeziorem Gim.

Kilka słów o…

Jeżdżąc rowerem wokół stolicy Warmii i Mazur, jednym z miejsc które na pewno warto odwiedzić jest wieś Bałdy. Jest to jeden z moich ulubionych kierunków podczas wypadów. Udaję się tam każdorazowo jak mam do dyspozycji kilka godzin ekstra. Nie chodzi o dystans jaki trzeba przebyć aby dotrzeć na miejsce, bo odległość nie jest zbyt duża, ale o urokliwą trasę która prowadzi do celu podróży. Asfaltowe drogi w środku lasu, znikome natężenie ruchu czy pobliskie akweny zachęcają, aby niespiesznie czerpać przyjemność z jazdy na rowerze. Mijane po drodze jeziora (m.in. Wulpńskie, Dłużek, Łańsk, Ustrych), gdzie większość z nich położona jest w środku lasu (również na terenie rezerwatu Las Warmiński), czy sieć dróg asfaltowych po których niegdyś mogli poruszać się wyłącznie najwyżsi dygnitarze państwowi (okolice Łańska), ostatecznie doprowadzą nas do Wrót Warmii, a dalej do wschodniego brzegu jeziora Gim – mojego ulubionego 🙂

Opis trasy

Trasę rozpoczynamy na skrzyżowaniu ul. Sielskiej z ul. Lotniczą, gdzie zjeżdżając ze ścieżki rowerowej na drogę dwujezdniową kierujemy się w stronę wylotu z Olsztyna. Po mięciu tablicy informującej że właśnie opuściliśmy granice miasta, droga zwęża się pozostawiając do dyspozycji szerokie asfaltowe pobocze. Dojeżdżając do pierwszego skrzyżowania skręcamy w lewo kierując się na Sząbruk (Kudypy). Kilkadziesiąt metrów dalej po lewej stronie znajduje się Leśne Arboretum – miejsce godne zwiedzenia niezależnie od pory roku czy panujących warunków pogodowych.

Kolejne 3 km to odcinek prowadzący do wsi Naterki. Pod osłoną drzew dojeżdżamy do przejazdu kolejowego, za którym na skrzyżowaniu opuszczamy drogę z pierwszeństwem przejazdu i jedziemy prosto – w stronę pola golfowego. Trzymając się drogi asfaltowej, która miejscami „poprzecinana” jest polbrukowymi odcinkami, jedziemy ul. Golfową która następnie przekształca się w ul. Drozda. Mając jezioro Naterskie po prawej stronie (z drogi niewidoczne), dojeżdżamy do ul. Wulpińskiej, a następnie skręcamy w lewo w kierunku Tomaszkowa. Możemy skorzystać z biegnącej wzdłuż jezdni drogi rowerowej – dzięki temu mamy możliwość niespiesznie podziwiać panoramę jeziora Wulpińskiego którą mamy po prawej stronie. Przed wjazdem do wsi opuszczamy drogę dla rowerów. Minąwszy główne zabudowania Tomaszkowa, kilkadziesiąt metrów dalej skręcamy w prawo w ul. Wodnika. Jest to osiedlowa droga asfaltowa prowadząca pomiędzy szeregiem domów jednorodzinnych. Tu drobna uwaga – na tym odcinku czeka na nas krótki, ale sztywny podjazd (13%), który kończy się równie stromym zjazdem w kierunku drogi serwisowej Olsztyn – Olsztynek. Skręcając w prawo rozpoczynamy długi zjazd w kierunku Dorotowa do którego dla własnej wygody nie wjeżdżamy (kocie łby). Zanim na dobre opuścimy okolice jeziora Wuplińskiego, warto je zapamiętać i wrócić w te rejony aby bliżej poznać linię brzegową akwenu.

Mijając Dorotowo „górą”, kontynuujemy jazdę wzdłuż DK51 aż do wiaduktu po którym przejeżdżamy na jej lewą stronę. W tym miejscu znajduje się skrzyżowanie na którym jedziemy prosto w kierunku Łańska.

Pomimo tego że cała trasa jest bardzo urokliwa, ten fragment jest moim zdecydowanym faworytem. Dzięki sieci rządowych dróg asfaltowych, możemy po niezłej jakościowo nawierzchni podziwiać las „od wewnątrz”. Cisza, spokój i dzikie zwierzęta – a wszystko to z perspektywy roweru 🙂

Lasy łańskie mają bardzo ciekawą historię – jeśli ktoś byłby zainteresowany, to na początek polecam lekturę TEGO artykułu (zdjęcia).

Wracając natomiast to naszej wycieczki, aby się nie zgubić i bez przygód dojechać do DK598 która jest kolejnym punktem zwrotnym na trasie, należy pamiętać o trzech skrzyżowaniach. Pierwsze do którego dojedziemy to skrzyżowanie z drogą na Gągławki – tu trzymając się drogi z pierwszeństwem, kontynuujemy jazdę na wprost w kierunku Łańska. Nie da się nie zauważyć tego miejsca, ponieważ chwilę za znakiem znajduje się dość stromy podjazd, którego pokonanie na pewno spowoduje u nas szybsze bicie serca.

Kolejnym na trasie jest rozjazd w kierunku Rybaczówki, Łańska i Cyranki/Kormoran. My wybieramy opcję nr 3. Lekkim podjazdem w lewo kierujemy się drogą w stronę Cyranki/Kormoran, która docelowo poprowadzi nas przez piękne tereny Rezerwatu Przyrody Las Warmiński.

Natomiast ostatnim punktem zwrotnym jest skrzyżowanie znajdujące się ok. 2 km za mostkiem, gdzie Łyna wpada do jeziora Ustrych. Droga w prawo prowadzi do Cyranki, jazda na wprost to leśna ścieżka, my natomiast drogą asfaltową jedziemy ostro w lewo (zakręt 90’) w kierunku „Butrynówki”. Pomocne mogą się tu okazać drogowskazy firmy Bartboo, ponieważ wskazują cel naszej podróży.

Zanim jednak ostatecznie wyjedziemy z lasu, warto się nieco po nim porozglądać, ponieważ ten rozległy teren jest idealnym miejscem na osobną wyprawę. Może to być krótki wypad rowerowy lub kilkudniowa jazda bikepackingowa. Wystarczy spojrzeć na mapę, aby się przekonać jak wiele niespodzianek kryje to miejsce – dwa duże jeziora, kilkanaście mniejszych, rzeka i setki hektarów lasu daje nieskończenie wiele możliwości jeśli chodzi o szeroko pojętą turystykę rowerową.

Wracając do naszej trasy. Do DK598 („Butrynówka”) dojeżdżamy na wysokości wsi Pokrzywy. Po wjechaniu na drogę krajową skręcamy w prawo w kierunku Butryn, które położone są 4 km dalej. Ten odcinek trasy jest równie przyjemny, jednak ruch kołowy zauważalnie większy. W samych Butrynach, chwilę po minięciu kościoła skręcamy w lewo na Bałdy. Na rozdrożu znajdują się tablice informacyjne wskazujące kierunek jazdy do Wrót Warmii i jeziora Gim.

Odcinek Butryny – Bałdy to wąska asfaltowa droga prowadząca wśród okolicznych pól. Na jej końcu znajduje się skrzyżowanie z drogą szutrową. Jadąc w lewo dojedziemy do Wrót Warmii, natomiast skręcając w prawo, pokonując 3 km szutrowej drogi, dojedziemy do mojego ulubionego jeziora w regionie – jeziora Gim.

Podsumowanie

Tu kończy się nasza wycieczka. Celowo nie rozpisuje się nad walorami akwenu (bo te są oczywiste – wystarczy tam pojechać) i nie podaję ciekawostek historycznych na temat Wrót Warmii i alei Biskupów (bo o tym możecie przeczytać TUTAJ), natomiast zachęcam do wybrania się rowerem w to miejsce, ponieważ z jestem przekonany, że przypadnie Wam do gustu. A nawet jeśli po dotarciu na miejsce nie będziecie w pełni usatysfakcjonowani, to zaproponowana przeze mnie trasa może zainspirować Was do odkrywania własnych ścieżek pośród terenów które właśnie minęliście.

Cała trasa liczy 39 km i ma nieco ponad 300 m przewyższenia. Jestem przekonany, że w swoim tempie każdy da radę ją pokonać.