Planując kolejne trasy staram się aby były one przejezdne, bezpieczne i malownicze, a samo poruszanie się po nich sprzyjało aktywnemu wypoczynkowi oraz możliwości czerpania przyjemności z jazdy. Niżej opisana propozycja łączy w sobie cechy, które cenię sobie najbardziej. Leśne dukty, dobrej jakości szutry oraz jeziora, to zestawienie, które zawsze wywołuje u mnie uśmiech na twarzy. Jeśli dodamy do tego względnie niewielki dystans, oraz fakt, że na końcu wycieczki czeka na nas ukryty w lesie malowniczy akwen, to daje nam to prosty przepis na weekendową wycieczkę.
Kilka słów o…
Jezioro Duża Czerwonka, bo o nim mowa, to w mojej ocenie jedno z najładniejszych jezior znajdujących się w tej okolicy. Leżące nieco na uboczu, ukryte w leśnej gęstwinie od wielu lat przyciąga nad swoje brzegi kolejnych rowerowych i pieszych turystów. Wspominam o tym dlatego, ponieważ bezpośrednio nad malutką plażę (na szczęście) nie prowadzi żadna z dróg którą można byłoby dojechać samochodem. Jak sądzę, dzięki temu do dnia dzisiejszego jezioro zachowało swój nieco dziki, niepowtarzalny urok.
Sama trasa natomiast, to licząc od wylotu z Olsztyna, niespełna 20km odcinek (w jedną stronę). Nie jest to najkrótsza droga którą można dojechać na miejsce, ale z całą pewnością jedna z ciekawszych. Układając ślad zależało mi na tym, aby Jezioro Czerwonka było jedynie „wisienką na torcie”. Cała zabawa miała polegać na możliwości czerpania przyjemności z jazdy po leśnych duktach i szutrowych drogach, gdzie jedynym asfaltowym odcinkiem byłby kilkusetmetrowy fragment drogi w Nowej Wsi. Pozostała część trasy to las w swoich najróżniejszych odsłonach.
Przebieg trasy, nawierzchnia i wybór roweru
Początek opisywanej przeze mnie trasy znajduje się gdzieś na wysokości Decathlonu. Z oczywistych względów można na nią wjechać również w innych miejscach, jednak znana „sieciówka” jest doskonałym punktem orientacyjnym. Istotne jest to, że obok sklepu przebiega ścieżka rowerowa, która wyprowadzi nas w stronę „Butrynówki” czyli DK598.
Wraz z końcem asfaltu wjeżdżamy w ciągnącą się równolegle do jezdni Ścieżkę „Zazdrość”. Jest to liczący ok kilometra leśny fragment, który poza faktem że jest dość wąski (trzeba jechać gęsiego) nie kryje w sobie większych trudności. Sama ścieżka ciągnie się aż do leśniczówki, my natomiast po dojechaniu do szerokiej drogi pożarowej nr 8 skręcamy w lewo.
Tu rozpoczyna się szeroki, prosty i równy fragment drogi szutrowej, który wielkim łukiem przeprowadzi nas przez las aż za wioskę Kołpaki do której wjeżdżamy już leśnymi duktami. Warto nadmienić, że wraz z opuszczeniem Olsztyna zmienia się również nawierzchnia i okolica. Praktycznie przez całą długość trasy, poza krótkim fragmentem w Nowej Wsi, będziemy poruszali się klucząc po rozległej sieci szutrowych i leśnych dróg.
Minąwszy Kołpaki, następnymi nieco większymi ludzkimi osadami będzie wieś Rykowiec i Bruchwałd. Jednak wszystkie trzy miejscowości, są tak niewielkie, że gdyby nie tablice informacyjne można byłoby ich nie zauważyć. Ich obecność nie zmienia nieco odludnego charakteru całej wycieczki, tym bardziej, że tak jak wspomniałem wcześniej, trasa nie prowadzi w linii prostej po głównych leśnych arteriach, tylko co chwila zmienia swój kierunek pozwalając nieco „pobłądzić” w leśnej gęstwinie. Z tego względu, nawet nie próbuję w formie tekstowej opisać kolejnych skrzyżowań czy rozwidleń, a w celu ułatwienia nawigacji do niniejszego wpisu załączam mapkę ze śladem mojego przejazdu.
Po ok 14 km, licząc od chwili wjechania na ścieżkę „Zazdrość” docieramy do Nowej Wsi, na końcu której skręcamy w lewo kierując się na Łajs. Sam przejazd przez Nową Wieś to dobry moment na uzupełnienie zapasów w tamtejszym sklepie. Nie ma jednak konieczności zatrzymywania się tu na dłużej, ponieważ cel podróży znajduje się niespełna 2 km dalej.
Po skierowaniu się w stronę wsi Łajs, po kilkudziesięciu metrach ponownie wjeżdżamy na szutrową drogę, by po niespełna kilometrze ponownie skręcić w lewo, aby tym razem leśną ścieżką dotrzeć nad brzeg jeziora Czerwonka Duża.
Jest to bardzo urokliwy, czysty i głęboki akwen, który na tle pozostałych zbiorników wyróżnia się nieco odmienną barwą swojej toni, która szczególnie dobrze widoczna jest podczas słonecznych dni. Jej turkusowy kolor robi naprawdę duże wrażenie.
Wokół jeziora prowadzi wąska ścieżka, która dla mniej wprawionych rowerzystów może okazać się nieprzejezdna. Powalone drzewa, wystające korzenie czy gęsta roślinność bardzo utrudniają swobodną jazdę. Jednak nie patrząc na to, zdecydowanie warto się tamtędy przespacerować (z rowerem), ponieważ nad brzegiem jeziorka znajduje się wiele bardzo atrakcyjnych miejscówek na których można odpocząć.
W drogę powrotną można ruszyć po tym samym śladzie, lub kontynuować jazdę w dowolnym kierunku. Jezioro Czerwonka Duża oraz okolica w jakiej się znajduje to istne eldorado dla osób lubiących leśno-szutrowe wyprawy. Dlatego, przed wyruszeniem na wycieczkę warto spojrzeć na mapę w celu urozmaicenia sobie i tak już ciekawego wypadu.
Tak jak wspominałem wcześniej, opisywana przeze mnie trasa nie kryje w sobie żadnych technicznych trudności, jednak ze względu na rodzaj nawierzchni, najrozsądniej byłoby wybrać się na jej objazd na gravelu, trekkingu, crossie czy na MTB. Wybór jednośladu wyposażonego w nieco szersze bieżnikowane opony pozwoli znacząco podnieść komfort jazdy, który bezpośrednio wpłynie na przyjemność z jazdy.