Nadchodzi taki czas w życiu cyklisty, że zmuszeni jesteśmy tymczasowo zawiesić lub mocno ograniczyć ilość treningów, wycieczek czy ustawek rowerowych. Ten czas nazywamy rodzicielstwem 🙂 Wraz z pojawieniem się małego człowieczka zmieniają się priorytety i przedkładamy dobro dziecka nad nasze potrzeby, umyślnie rezygnując z pasji i własnych przyjemności.

Na szczęście w przypadku rodzica-rowerzysty możemy nadal wykręcać kolejne kilometry zmieniając jedynie nieco formę aktywności. „Wystarczy” zakupić przyczepkę rowerową i kolejne kilometry z brzdącem na pokładzie stoją przed nami otworem :).(o tym jak przewozić dziecko na rowerze pisałem również tutaj (https://jadenarowerze.pl/jak-przewozic-dziecko-na-rowerze/)) Co prawda dynamika jazdy znacząco się zmieni, ale nie bójmy się o spadek formy, ponieważ nic tak nie wyrabia łydy jak wspinaczka pełnym zestawem pod 10% podjazd.

Napisałem „wystarczy” zakupić przyczepkę ponieważ ceny dobrych jakościowo modeli zaczynają się od ok 2 tyś, więc nie jest to mała kwota. Podejdźmy do tego w ten sposób, że i tak na chwilę przed bądź zaraz po narodzinach dziecka musimy kupić wózek, więc zastanówmy się, czy nie lepiej zainwestować w przyczepkę wielofunkcyjną, która z powodzeniem będzie pełniła rolę wózka dziecięcego. Ostatecznie, jak dziecko wyrośnie, będziemy mogli ją sprzedać za rozsądne pieniądze.

Możemy również od razu poszukać okazji na rynku wtórnym i nabyć po okazyjnej cenie egzemplarz który będzie spełniał nasze oczekiwania.

Postanowiłem przygotować ten wpis, bo kilka lat temu sam byłem w takiej sytuacji, a spędzając godziny w internecie na poszukiwaniu przyczepki która spełniłaby moje oczekiwania, nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na moje pytania. Jest wiele stron z recenzjami konkretnych modeli, ale są to wyłącznie suche fakty – a najbardziej zależało mi na opisie praktycznych funkcji rikszy jako codziennego środka transportu.

Wpis będzie długi i pewnie dla niektórych nudny, ale wierzę że wielu rodziców na nim skorzysta.

Nie będzie to recenzja żadnego konkretnego modelu, a jedynie wskazówki które mogą Wam pomóc przed dokonaniem wyboru. Jako punkt odniesienia będę traktował przyczepkę z firmy Qeridoo model Sportrex 1 z 2014 roku z której byłem bardzo zadowolony.

Moje założenia podczas wyboru przyczepki były takie, że miała to być bezpieczna całoroczna przyczepka rowerowa dla jednego dziecka, która posiadałaby z funkcję wózka, a jej gabaryty pozwalałby na przechowywanie rikszy na 4 piętrze w bloku mieszkalnym.

Tak jak wspomniałem wcześniej mój wybór padł na Qeridoo Sportrex 1, jednak nie ma to większego znaczenia, ponieważ poniżej będę opisywał funkcje oraz udogodnienia jakie wg mnie powinna posiadać dobrej jakości riksza, a model Qeridoo będzie służył jako punkt odniesienia.

Gabaryty i przechowywanie

Pierwsze co musimy określić, to ilu małych pasażerów mamy zamiar przewozić – wiąże się to z wagą, ale przede wszystkim szerokością przyczepki. Jest to o tyle istotne, że jeśli zdecydujecie się na zakup nowego egzemplarza, po rozpakowaniu i złożeniu w mieszkaniu, może się okazać, że pojeździcie wyłącznie po pokoju w którym się aktualnie znajdujecie, bo przyczepka ze względu na całkowitą szerokość nie przejedzie przez futrynę drzwi. To samo będzie dotyczyło każdego innego pomieszczenia, sklepu czy urzędu. Najbezpieczniej, jeśli przyczepka będzie miała poniżej 80 cm szerokości, wówczas mamy pewność, że damy radę wejść/wjechać do większości pomieszczeń.

Równie istotna co szerokość jest waga wózka. Po pierwsze będzie miało to znaczenie podczas konieczności wnoszenia na kolejne piętra klatki schodowej (o ile nie posiadamy windy), jak również podczas dłuższych wypraw rowerowych, gdzie ciągnąc cały zestaw będziemy „walczyć” z wagą rikszy, dziecka oraz dodatkowego bagażu, który musimy ze sobą zabrać. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest zakup przyczepki wykonanej na bazie lekkiej ramy aluminiowej – wszystko co zostało wyprodukowane ze stali najlepiej od razu sobie odpuścić.

Koleją ważną kwestią jest przechowywanie przyczepki – w chwili podjęcia decyzji o zakupie musimy mieć ściśle określony plan co do miejsca przechowywania wózka, który rozłożony będzie zajmował sporo miejsca. Oczywiście możemy za każdym razem próbować walczyć z konstrukcją, ale założę się że szybko zrezygnujecie z tego pomysłu – zwłaszcza w okresie zimowym, kiedy w porannym pośpiechu będziecie musieli zająć się dzieckiem przygotowując je na wyprawę do żłobka/przedszkola jednocześnie próbując złożyć wózek. Awykonalne 🙂

Ostatnia sprawa, to rozmiar przyczepki po jej złożeniu – jeśli mamy zamiar przewozić wózek w bagażniku samochodu to upewnijmy się, że jest on na tyle pojemny, że zmieścimy tam złożoną przyczepkę.

Funkcje

Kolejna istotna sprawa, to określenie funkcjonalności przyczepki. Jako cykliści wiemy na pewno, że musi mieć możliwość podczepienia do roweru, a jako rodzice chcielibyśmy mieć również możliwość korzystania z rikszy jako standardowego wózka dziecięcego. Natomiast jeśli do tego jesteśmy nad wyraz aktywni fizycznie, na pewno przyda się również możliwość wykorzystania pojazdu jako wózka do joggingu. Tym sposobem wiemy, że szukamy opcji 3w1 🙂

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, jak szybko możemy się „przełączać” pomiędzy funkcjami i czy możemy to zrobić w dowolnym momencie użytkowania (np. z dzieckiem „na pokładzie”). W moim przypadku wyglądało to w ten sposób, że swoją córeczkę wsadzałem do wózka na klatce schodowej, następnie zjeżdżaliśmy windą na parter, gdzie czekał rower. Tam przekształcałem wózek w przyczepkę poprzez odpięcie przedniego kółka, które następnie chowałem do „mini bagażnika” przyczepki, oraz wyjęciu spod rikszy dyszla, za pomocą którego przyczepiałem całość do roweru. Jedyna trudność polegała na tym, że aby rozłożyć dyszel, musiałem mocno przechylić wózek na plecy (co mogło stanowić dyskomfort mojej córeczki – jednak w naszym przypadku przekształciliśmy to w coś na wzór zabawy), aby móc połączyć wszystko w całość. Gotowym zestawem jechaliśmy do żłobka, a tam na parkingu, gdzie cały proces odbywał się w drugą stronę. Musiałem ponownie wszystko rozłożyć, aby wózkiem przejechać z parkingu do żłobka. Taka sama sytuacja może mieć miejsce, kiedy zechcecie pojechać na mini-wyprawę, a po drodze macie zamiar wstąpić w kilka miejsc – wówczas po szybkiej zmianie funkcji przyczepki, możemy śmiało udać się np. na zakupy czy spacer po muzeum.

Zwróćcie uwagę jak to odbywa się w modelach które sobie upatrzycie, ponieważ wiem że niektóre egzemplarze po zmianie funkcji zostawiają nas z elementami montażowymi, z którymi nie do końca wiadomo co później zrobić.

W użytkowanym przeze mnie Sportrexie zmieniłbym jedynie to, że aby schować dyszel nie musiałbym go „zawijać” pod wózek, co wymuszało jego „położenie na plecach” a np. wsuwać pod spód wózka – znacznie ułatwiłoby to użytkowanie.

Systemy bezpieczeństwa

Bezpieczeństwo naszych pociech to absolutny priorytet, dlatego na ten aspekt powinniśmy zwrócić szczególną uwagę – pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa moim zdaniem to absolutne minimum. Dodatkowo kształt i wyprofilowanie fotelika oraz zagłówków muszą zapewnić dziecku komfort i bezpieczeństwo, co jest równie istotne w chwili, gdy nasz mały pasażer zmęczony trudami drogi zaśnie. Wówczas musimy mieć pewność, że maluszek „nie zjedzie” na podłogę przyczepki, a główka będzie solidnie podtrzymywana przez zagłówek. Użytkowany przeze mnie model niestety nie posiadał wyprofilowanego krzesełka, co było szczególnie uciążliwe właśnie podczas snu. W chwili kiedy dziecko interesowało się otoczeniem i cieszyło z wycieczki, nie przeszkadzało to w użytkowaniu – siedziało bezpiecznie na swoim miejscu – natomiast w czasie drzemki, bezwładne ciałko zsuwało się niżej, przez co zagłówek nie mógł utrzymać główki, a dziecko przyjmowało nienaturalną pozycję.

Jeśli ktoś ma zamiar zacząć zaszczepiać „cyklozę” szkrabowi, który jeszcze nie potrafi samodzielnie siedzieć, wówczas powinniśmy sprawdzić , czy model którym się interesujemy może zostać doposażony w dedykowany do przewożenia niemowlaków leżaczek, który zapewni odpowiednią pozycję naszej pociechy.

Zwróćcie również uwagę czy przyczepka będzie wyposażona w odpowiednią ilość okienek, otworów wentylacyjnych przez które będziemy mogli (czy to podczas spaceru czy joggingu) stale obserwować malucha. Ma to co prawda pośredni wpływ na bezpieczeństwo, niemniej dzieci to bardzo pomysłowe istotki i lepiej je mieć na oku.

Zadbajmy o to, aby przyczepka była widoczna na drodze wyposażając ją w maksymalną liczbę odblasków, światełek czy chorągiewkę.

Kolejną kwestią związaną z bezpieczeństwem jest sposób montażu dyszla do roweru. Najważniejsze, aby przegub który stanowi ruchome połączenie pomiędzy jednośladem a rikszą umożliwiał niezależną pozycję wózka względem roweru, co jest bardzo istotne podczas manewrowania zestawem.

Komfort dziecka

Aby nasze wycieczki rowerowe w ogóle miały szanse powodzenia, nasz najmłodszy pasażer musi chcieć siedzieć w przyczepce, bo jeśli coś mu się nie spodoba, to nawet pięciopunktowe pasy nie utrzymają go na miejscu. Dlatego zwróćmy uwagę na czynniki które mają wpływ na komfort dziecka, a przede wszystkim na zakres regulacji siedziska oraz zagłówka. Istotna jest możliwość zmiany ich pozycji również podczas snu dziecka, oraz odpowiednia ilość miejsca wewnątrz przyczepki przeznaczona np. na ulubione zabawki szkraba, które będzie mógł chować w różnego rodzaju kieszonki i schowki jakie powinna posiadać każda riksza. Kiedy maluch się już znudzi zabawą, na pewno zacznie się bacznie rozglądać dookoła, a to ile będzie widział zależy od ilości okienek w przyczepce. Działa to w dwie strony, raz że maluch widzi wszystko to co dzieje się dookoła, a dwa, że my mamy dziecko cały czas na widoku. Oczywiście, podczas jazdy latem, możemy otworzyć wejście do przyczepki, ale wtedy wraz z podmuchami wiatru do kabiny wózka będą wlatywały owady a spod koła naszego roweru wszystkie kamyczki, drobinki piasku czy igiełki. Po kilkudziesięciu minutach jazdy, dziecko będzie wyglądało jakby cały dzień bawiło się w piaskownicy. Aby temu zapobiec, każda przyczepka powinna mieć osłonę przed kurzem i małymi drobinkami, a na zmienne warunki atmosferyczne powinna posiadać zabezpieczenie pozwalające zapewnić szczelne zamknięcie kabiny tym samym chroniąc pasażera przed deszczem, śniegiem czy wiatrem.

Równie istotna jest ochrona malucha przed palącym słońcem. Zakładając, że przyczepka będzie miała dużą ilość okien musimy zwrócić uwagę, czy riksza zapewni odpowiednią ochronę przed promieniami wpadającymi z boku jak również osłonę przed słońcem wpadającym od strony przedniej przyczepki.

Dodatkowo cała przyczepka musi mieć zapewnioną wentylację, co jest szczególnie przydatne w deszczowe letnie dni, kiedy szczelnie zamkniemy przyczepkę jednocześnie odcinając dziecku dopływ świeżego powietrza. Wewnątrz kabiny szybko zrobi się nieprzyjemnie i nasza podróż skończy się z płaczem.

Bardzo istotną rzeczą w wózkach/przyczepkach rowerowych jest sposób amortyzacji. W mojej ocenie, wszystkie modele, które nie posiadają niezależnego amortyzowanego zawieszenia i dużych kół z pompowanymi oponami, odpadają na starcie. Postawmy się na miejscu dziecka i pomyślmy czy chcielibyśmy być wożeni czymś, co pod względem tłumienia nierówności podłoża będzie przypominało jazdę taczką. Bez odpowiedniej amortyzacji nasz maluch będzie dotkliwie odczuwał każdą nierówność terenu, że o dziurach, korzeniach czy krawężnikach nie wspomnę.

Ostatnia kwestia dotycząca komfortu zarówno dziecka jak i naszego, to sposób w jaki możemy wsadzić dziecko do wózka, ewentualnie sposób w jaki mały pasażer sam będzie chciał wejść bądź wyjść z rikszy. Rozwiązanie powinno być bezpieczne i wygodne, bez konieczności wykonywania akrobacji.

Przestrzeń bagażowa

Wybierając się na wycieczkę rowerową z przyczepką, czy też na zakupy z wózkiem, musimy mieć miejsce na niezbędniki dla malucha, jak również dodatkową przestrzeń na pakunki. Rzeczą wielce przydatną jest mały „bagażnik” w rikszy. Osobiście, używając roweru jako codziennego środka lokomocji, bagażnik przyczepki traktowałem jak bagażnik samochodu.

Najważniejsze w tej kwestii jest sprawdzenie jakie producent przewidział maksymalne obciążenie przyczepki, jak również sprawdzenie stanu naszych hamulców w rowerze. Pociągnąć cały zestaw to jedno, ale sztuką jest również go bezpiecznie zatrzymać.

Istotny jest również system zamknięcia naszego „mini bagażnika” – po załadowaniu pakunków do przyczepki musimy mieć pewność że nie pogubimy nic po drodze – zwróćmy na niego uwagę.

Jakość

Ostatnią, ale równie ważną rzeczą na jaką powinniście zwrócić uwagę przy wyborze przyczepki, to jakość wykonania w myśl powiedzenia „od ogółu do szczegółu”. Jeśli przyczepka będzie spełniała większość wyżej wymienionych przeze mnie kryteriów to już wyznaczy pewien poziom i jakość. Jednak przyjrzyjcie się detalom czy np. użyte systemy szybkiego zamykania (zamki, rzepy, napy) są dobrej jakości, czy mamy możliwość regulowania wysokości rączek, czy jest możliwość zdemontowania poszczególnych elementów wyposażenia (np. w celu wyczyszczenia), czy producent przewidział doposażenie przyczepki w dodatkowe akcesoria jak również części zamienne, oraz wiele innych elementów na które również zwrócilibyście uwagę przy zakupie zwykłego wózka. Są to a pozór mało istotne elementy, ale w perspektywie dłuższej eksploatacji mogą mieć znaczący wpływ na komfort użytkowania.

W moim przypadku, zakup dobrej, bezpiecznej, lekkiej i zwrotnej przyczepki uniezależnił mnie od samochodu jednocześnie czyniąc rikszę całorocznym środkiem transportu mojej córeczki. Warunki pogodowe nie miały znaczenia, ponieważ dzięki różnego rodzaju udogodnieniom (o których wyżej) podróż malucha przebiegała bez większych zakłóceń.

Jeśli faktycznie planujecie aktywnie spędzać czas z dzieckiem/dziećmi, warto zainwestować w markowy produkt niż oszczędzać na komforcie oraz bezpieczeństwie dziecka i „połasić się” na zakup tańszego chińskiego odpowiednika.

Jeśli macie dodatkowe pytania czy uwagi piszcie w komentarzach – na pewno odpowiem.