Po kilku latach użytkowania i wielu tysiącach przejechanych kilometrów nadszedł czas, aby pożegnać się z siodełkiem mojego allroundera. Dotychczasowy egzemplarz nie wytrzymał bowiem próby czasu i postanowił złamać się w pół. W związku z zaistniałą sytuacją, zmuszony byłem rozejrzeć się za nowym modelem, który godnie zastąpiłby swojego poprzednika. Pozostając nadal pod dużym wrażeniem siodełka XLC SA-M02 o którym pisałem wcześniej, postanowiłem ponownie postawić na niemieckiego producenta. Tym razem wybór padł na XLC SA-S01.

Kilka słów o…

Decydując się na XLC SA-S01 miałem nadzieję że będzie ono nie tylko wygodne, ale również solidne i wytrzymałe. Głównym założeniem było bowiem wykorzystanie go w rowerze którym pokonuję największe dystanse. Z tego względu komfort był sprawą priorytetową, a wysoka jakość wykonania miała natomiast znaleźć swoje odzwierciedlenie w dzielnym znoszeniu trudów jazdy po nie do końca łatwym terenie. Dodatkowo, dokonując wyboru miałem świadomość, że pręty siodełka niejednokrotnie będą służyły jako konstrukcja nośnia torebek i toreb bikepackingowych. Z tego względu w postanowiłem wybrać model w którym ta część wykonana została z Cro-Mo, czyli bardzo wytrzymałego i odpornego na duże obciążenia stopu stali.

Wykonanie

XLC SA-S01 to sportowe siodełko rowerowe zaprojektowane głównie z myślą o rowerach szosowych oraz MTB. Wszystko to za sprawą specjalnie wyprofilowanego stelaża, który został przemyślany w taki sposób, aby w chwili gdy kolarz znajduje się w pochylonej pozycji siodełko naturalnie dopasowywało się do budowy anatomicznej użytkownika. Z tego również względu zostało ono wyposażone w ergonomiczne, umieszczone centralnie wgłębienie, odpowiadające za zmniejszenie nacisku na tkanki miękkie krocza. Za tłumienie drgań oraz zapewnienie komfortu podczas jazdy odpowiada natomiast elastycznie zawieszony stelaż oraz wyściółka Fast Rebound, których zadaniem jest pochłanianie mikrodrgań oraz wibracji.
XLC SA-S01 to siodełko o klasycznym, ale w mojej ocenie bardzo gustownym kształcie, które obleczone zostało bezszwowym tworzywem w kolorze czarny mat. Przełamując głębię tej barwy ciekawego wyglądu nadają połyskujące wstawki (w tym logo producenta), które nieco ożywiają klasyczny look.
Tak jak wcześniej wspominałem, XLC SA-S01 wspiera się na wykonanych ze stali Cro-Mo prętach, na których narysowana jest skala pozwalająca na znalezienie prawidłowego ustawienia pozycji siodełka. Warto również wspomnieć, że opisywany przeze mnie model przeznaczony jest zarówno dla damskiej jak również męskiej części rowerowego społeczeństwa. Takie rozwiązanie zdecydowanie wpływa na jego wszechstronność oraz funkcjonalność. Model o którym mowa ma wymiary 274mm x 135mm i waży ok. 250 g.

no images were found

Wrażenia z użytkowania

Być może zabrzmi to śmiesznie, ale pierwsze na co zwróciłem uwagę przed wyborem SA-S01 to jego prezencja. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że podczas zakupu komfortowego i wygodnego siodełka wygląd to jeden z ostatnich aspektów którymi powinniśmy się sugerować, niemniej minimalistyczny design, smukły kształt oraz ciekawy profil od razu zwróciły moją uwagę. Dopiero w chwili gdy dokładnie obejrzałem sobie ten model, przystąpiłem do studiowania specyfikacji produktu.
Z założenia miało to być proste i wygodne siodełko, które zapewniłoby mi komfort podczas długich wypadów. Powinno być ono również na tyle mocne, abym bez zastanowienia mógł mocować do niego (bezpośrednio do prętów czy też za pomocą specjalnych adapterów) różnego rodzaju torby podsiodłowe. Krótkimi słowy miał to być mój towarzysz podróży na kilka następnych sezonów.
Chcąc jak najszybciej przywrócić sprawność roweru zabrałem się za wymianę uszkodzonego egzemplarza. Zdemontowanie starego i montaż nowego siodła trwało przysłowiową sekundę, dużo dłużej natomiast zajęło mi ustawienie go pod odpowiednim kątem. Nie przesadzę gdy powiem, że nawet delikatna regulacja w płaszczyźnie poziomej czy ustawienia kąta nachylenia miała kluczowe znaczenie. Z tego względu znalezienie optymalnej pozycji było kwestią kilku krótkich jazd testowych, przy czym każda kolejna próba co raz bardziej utwierdzała mnie w przekonaniu, że będzie się nam dobrze koegzystowało 🙂
Kiedy to po kilku delikatnych korektach udało się znaleźć optymalne ustawienie, wyskoczyłem na mały rajd po osiedlu. Jadąc w „cywilkach”, nie posiadając spodenek z wkładką w których zazwyczaj jeżdżę, od razu odczułem że nic mnie nie uciska ani nie uwiera. Był to dobry omen który zwiastował, że z dużą dozą prawdopodobieństwa również podczas znacznie dłuższych wypadów będzie miło i komfortowo.
Z tą myślą wsiadłem na rower i wybrałem się na ponad 100 km trasę. Jako że był to jeden z tych tripów podczas których jadę na 100%, większość dystansu przejechałem w dolnym chwycie wkładając sporo siły w utrzymanie odpowiedniej prędkości. Zazwyczaj kiedy siodełko mi „nie leży”, już po kilkunastu kilometrach czuję że będę musiał poszukać innego modelu. W tym wypadku było ok. tzn. podczas jazdy nie odczuwałem żadnego dyskomfortu, a w zasadzie „nie odczuwałem nic”. Ku mojej uciesze było to potwierdzeniem faktu, że siodełko zdecydowanie mi pasuje. Zawsze tłumaczę sobie to w taki sposób, że w chwili gdy podczas jazdy zapominam o jakimś elemencie wyposażenia roweru (czyt. nie przeszkadza mi w jeździe), to znak że został on odpowiednio dobrany i wyregulowany. W przypadku XLC SA-S01 mój „zadek” podparty był dokładnie tam gdzie trzeba, natomiast w newralgicznych miejscach nic nie uciskało i nie uwierało. Było to świetne uczucie, zwłaszcza że sytuacja ta nie zmieniła się nawet po kilku godzinach intensywnego pedałowania.
Był to dla mnie o tyle ważna informacja, ponieważ wiedziałem że nie będę już musiał szukać kolejnego siodełka. Nadmienić trzeba bowiem, że wybór tej części roweru to sprawa bardzo indywidualna która uzależniona jest w głównej mierze od budowy anatomicznej kolarza. Dlatego, tym bardziej się cieszyłem, że XLC SA-S01 jest drugim z rzędu siodełkiem które mi podpasowało (wliczając model XLC SA-M02 o którym pisałem TUTAJ).

Podsumowanie

Z siodełka XLC SP-S01 korzystam już od jakiegoś czasu i pomimo tego że wpis pojawił się dopiero teraz, mam na nim przejechane już wiele ponad tysiąc kilometrów. Były to zarówno krótkie wycieczki po okolicy, jak również dłuższe wielogodzinne wypady. Niezależnie od tego, zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku były to bardzo komfortowo spędzone godziny.
Myślę więc, że jeśli i Ty szukasz niedrogiego, wygodnego i ładnego siodełka, to SP-S01 może stanowić ciekawą propozycję. Produkt dostępny jest w internetowym sklepie rowerowym rowertour.com, gdzie można je nabyć za niespełna 130 zł.