Podczas ostatniego rodzinnego wypadu na Lawendowe Pole, miałem możliwość skorzystać z dziecięcej przyczepki rowerowej Weehoo i-Go. Jazda z dodatkowym „ogonkiem” nie była dla mnie nowością, ponieważ przez wiele miesięcy aktywnie korzystałem z Qeridoo Sportrex 1. Przemieszczanie się z jednokołową Weehoo, to jednak zupełnie inne doświadczenie. Osobom, które nigdy nie miały możliwości podróżować z takim lub podobnym „zaprzęgiem” (niezależnie od modelu), proponuję zapoznać się z poniższym tekstem, ponieważ wyruszając na wycieczkę, warto wiedzieć jak się do niej przygotować.

Jaką przyczepkę wybrać?

Najważniejszą sprawą jest właściwy dobór przyczepki. Przede wszystkim powinniśmy sprawdzić, czy upatrzony model będzie odpowiedni dla naszego dziecka lub dzieci – o ile mamy zamiar wozić więcej niż jednego brząca. Najważniejszymi parametrami będą wówczas wartości, którymi producent określa maksymalny wzrost i wagę małego pasażera. Ponadto zwróćmy uwagę, czy riksza jest bezpieczna i wygodna. Dodatki w postaci amortyzowanego zawieszenia, regulowanego siedziska, czy osłony chroniącej przed owadami, słońcem i deszczem z pewnością znacząco podniosą komfort jazdy. Pięciopunktowe pasy natomiast, zagłówek, solidna konstrukcja czy system mocowania uniemożliwiający przewrócenie zestawu, będą miały bezpośredni wpływ bezpieczeństwo dziecka.

Znacznym ułatwieniem od strony logistycznej, będzie dodatkowa przestrzeń bagażowa, która przy rodzinnych wycieczkach zawsze okazuje się za mała 🙂 Mogą to być dedykowane sakwy, torby czy też wydzielona komora, do której będziemy mogli spakować wszelkie niezbędne podczas wyprawy przedmioty.

Zanim podejmiemy ostateczną decyzję, powinniśmy się upewnić, że system montażu przyczepki będzie kompatybilny z naszym rowerem. Krótko mówiąc, czy będzie fizyczna możliwość połączenia rikszy z rowerem.

Kiedy już określimy podstawowe kryteria, którymi będziemy się kierowali podczas wyboru wyboru konkretnego typu pojazdu, musimy podjąć kolejną decyzję: kupić, czy wypożyczyć?

Koszt zakupu nowego/używanego egzemplarza zaczyna się od ok 1600 zł, co jest rozsądną ceną, o ile mamy zamiar jeździć dużo i często. Jeśli natomiast chcielibyśmy korzystać z rikszy sporadycznie, wówczas warto rozważyć wypożyczenie pojazdu. Mam to szczęście, że w Olsztynie prężnie działa wypożyczalnia Rowelove Podróże, która swojej ofercie posiada wyłącznie modele topowych producentów.

Zdaję sobie sprawę, że nie w każdym mieście funkcjonuje taka wypożyczalnia, a wydatek rzędu 1600 zł na zakup przyczepki nie wchodzi w grę. Dlatego rozumiem, dlaczego tak wiele osób rozważa zakup wśród tańszych modeli, które dostępne są w internecie za ok 500 zł. Jednak w mojej ocenie nie warto inwestować w pojazd, który nie zapewni odpowiedniego komfortu oraz bezpieczeństwa naszemu dziecku. Owszem, będziemy mogli przewieźć dziecko na krótkim odcinku, ale będzie to przypominało bardziej transport, niż wygodne podróżowanie. Brak amortyzacji, wygodnego siedziska czy zagłówka na pewno szybko zmęczą malucha. My natomiast wyraźnie odczujemy ciężar stalowej konstrukcji, który będzie zwielokrotniony przez wagę dziecka oraz bagaż który sami zapakujemy. Myślę, że znacznie rozsądniejszym rozwiązaniem byłby zakup porządnej przyczepki na raty, którą później bez problemu odsprzedamy odzyskując część pieniędzy.

Planowanie trasy

Zanim wybierzemy się w podróż, warto zawczasu dokładnie zaplanować trasę. Nie ma znaczenia czy chodzi o wypad poza obszar zabudowany i podróż lokalnymi drogami, czy przejazd przez miasto. W obu przypadkach będziemy musieli odrobinę przemyśleć kolejne etapy podróży, ponieważ nie wszędzie uda nam się przejechać, a przemieszczanie się po zatłoczonych ścieżkach może być mało przyjemne. Przypomnę tylko, że w świetle prawa, jazda rowerem po chodniku, niezależnie od tego czy ciągniemy przyczepkę czy jedziemy sami, jest niedozwolona.

Jeśli natomiast planujemy dłuższy wypad, wówczas dobrze zrobić rozeznanie, czy jazda z dzieckiem na pokładzie na poszczególnych odcinkach będzie bezpieczna. Co prawda kultura jazdy wśród kierowców jest coraz większa, jednak daleko nam jeszcze do ideału.

Możemy oczywiście zdecydować się na jazdę po lesie i polnych drogach (co jest zdecydowanie najbezpieczniejszym rozwiązaniem), jednak będzie to wymagało od nas nie lada siły. Ciągnięcie po piaszczystych i szutrowych odcinkach ciężaru, nierzadko przekraczającego 30 kg, nie należy do najłatwiejszych 🙂

Przygotowanie przyczepki

Mając zaplanowaną trasę, kolejnym etapem na którym powinniśmy się skupić, jest przygotowanie zestawu do drogi. Koniecznie zadbajmy o to, abyśmy byli widoczni. Światełka do jazdy w dzień, odblaski i chorągiewka to absolutne minimum. Upewnijmy się również, że przyczepka jest poprawnie połączona z rowerem, a dziecko zapięte w pasy. Dla niektórych mogą to być banały, ale w sytuacji kiedy chodzi o życie i zdrowie najmłodszych, lepiej dwa razy wszystko sprawdzić.

Nie możemy zapomnieć o zabezpieczeniu małego pasażera przed zmiennymi warunkami atmosferycznymi, oraz wszelkimi drobinkami lecącymi spod naszego koła. Na szczęście, większość producentów wyposaża swoje produkty w osłony przeciwsłoneczne, przeciwdeszczowe czy siatki przeciw owadom. Wbrew pozorom, są to bardzo istotne elementy wyposażenia. Jeśli mamy wątpliwości odnośnie zaciągania osłon czy zamykania przyczepki siatką, zawsze możemy postawić się w roli małego pasażera. Chyba nikt z nas nie chciałby jechać w oślepiającym słońcu, będąc jednocześnie bombardowanym (dosłownie) drobinkami piasku lecącymi spod tylnego koła roweru. Analogiczna sytuacja dotyczy deszczu, śniegu czy wiatru.

Planując dłuższy wypad, na wypadek przebicia opony w przyczepce, warto mieć ze sobą zestaw naprawczy. Nie chodzi wyłącznie o klej i łatki, ale również o komplet kluczy, które umożliwią sprawne zdjęcie koła.

Technika jazdy

Płynność jazdy uzależniona jest od takich czynników jak waga, wielkość i sterowność zestawu. Co prawda, każdy model przyczepki podczas jazdy zachowuje się nieco inaczej, niemniej musimy mieć świadomość, że będziemy zmuszeni ciągnąć za sobą od kilkunastu do kilkudziesięciu kilogramów. O ile poruszanie się po płaskim terenie nie powinno przysporzyć kłopotów, tak już wypad do lasu czy jazda po pagórkowatym terenie, będzie wymagała od nas znacznie lepszej kondycji. Wciągnięcie przyczepki pod kilkuprocentowy podjazd dla niektórych będzie nie lada wyzwaniem. To samo dotyczy gabarytów przyczepki. Manewrując po zatłoczonych ścieżkach rowerowych, czy wąskich drogach, musimy wziąć pod uwagę że będziemy ograniczeni przez gabaryt przyczepki. Jej szerokość może skutecznie uniemożliwić dalszą podróż. Zanim więc z rozpędem spróbujemy zmieścić się pomiędzy dwa betonowe ograniczniki, jakie często możemy spotkać na promenadach czy ścieżkach, upewnijmy się, że szerokość przyczepki jest mniejsza niż odległość między nimi.

To samo dotyczy jazdy w ciasnych zakrętach. Zasada jest podobna jak podczas prowadzenia samochodu z przyczepką. Poprawne pokonanie łuku będzie wymagało odpowiedniego najazdu. Oczywiście zawsze możemy zsiąść z roweru i ręcznie przestawić przyczepkę, jednak jest to dość uciążliwe.

Kolejną, dość istotną kwestią, jest świadomość długości zestawu. Dla przykładu: wjeżdżając na dwuetapowy przejazd rowerowy, musimy ustawić się w taki sposób, aby przyczepka bezpiecznie zjechała z jezdni. Wbrew pozorom nie jest to łatwe zadanie, a na niektórych przejściach wręcz niemożliwe do wykonania.

Najistotniejsze jest jednak, aby podczas jazdy nie zapomnieć o małym pasażerze. Rozwijanie zbyt dużych prędkości to niepotrzebne narażanie najmłodszego członka wycieczki na ewentualne niebezpieczeństwo. To samo dotyczy jazdy po nierównym terenie. Pomimo tego, że większość topowych przyczepek posiada amortyzowane zawieszenie, to szybkie najechanie na przeszkodę, albo dynamiczna jazda po nierównościach na pewno będzie mocno odczuwalna wewnątrz przyczepki.

Musimy również pamiętać, że długotrwała jazda może być nużąca dla naszego pasażera, dlatego ze względów bezpieczeństwa lepiej od czasu do czasu spojrzeć przez ramię i upewnić się, z tyłu wszystko jest OK. Nie od dziś wiadomo, że dzieci podczas snu przyjmują najróżniejsze pozy 🙂 , dlatego w razie konieczności zatrzymajmy się i sprawdźmy, czy maluch siedzi stabilnie a pasy bezpieczeństwa są nadal zapięte.

Podsumowanie

Przyczepki rowerowe to naprawdę świetny „wynalazek”. Nie tylko pozwalają pokazać dziecku świat z innej perspektywy, ale również zaszczepić mu radość z aktywnego spędzania czasu w rodzinnym gronie. Dla nas natomiast – rodziców cyklistów – bardzo często jest to „furtka”, która pozwala na kontynuację swojej kolarskiej pasji, która schodzi na dalszy plan w chwili pojawienia się na świecie małego człowieczka.

Dlatego tym bardziej zachęcam – kupujcie i wypożyczajcie przyczepki – naprawdę warto 🙂 .