Kolejna propozycja trasy przeznaczona jest dla osób, które lubią zmagać się z podjazdami. Trasa Dywity – Różnowo – Słupy – Kieźliny – Dywity, to propozycja głównie dla kolarzy szosowych. Równy asfalt, pagórkowaty teren, niewielkie natężenie ruchu oraz możliwość jazdy w powtarzalnych pętlach czyni ten odcinek bardzo atrakcyjnym pod względem treningowym.

Opis trasy

Trasę możemy rozpocząć praktycznie w każdym punkcie pętli, jednak aby przyjąć umowny punkt startowy, opis rozpocznę od skrzyżowania al. Wojska Polskiego z ul. Wadąską. Tu warto nadmienić, że najbliższy legalny dojazd rowerem szosowym do wskazanego miejsca prowadzi przez Kieźliny (jadąc od ul. Jagiellońskiej). Próba przejechania odcinka al. Wojska Polskiego od wylotu z Olsztyna do mostu na Wadągu, może skończyć się nałożeniem mandatu karnego za załamanie zakazu jazdy rowerem (znak B-9 znajduje się na wysokości strzelnicy), lub uszkodzeniem roweru, o ile zdecydujemy się na jazdę po leśnej ścieżce rowerowej – cały czas mowa o rowerach szosowych. Jeśli ktoś natomiast posiada bicykl któremu nie groźne są szutry i dukty leśne, jest to całkiem przyjemny odcinek drogi.

Zakładając, że znaleźliśmy się już w punkcie docelowym, nasza trasa rozpoczyna się wraz ze ścieżką rowerową biegnącą równolegle do drogi S51. Jest to liczący ponad 1 km ciąg pieszo – rowerowy. Jakość nawierzchni wręcz zachęca do skorzystania ze ścieżki, tym bardziej że próba przebycia tego odcinka po jezdni może skończyć się karą grzywny (znowu) jak również ze względu na wzmożony w tym miejscu ruch samochodowy (samochody ciężarowe), stwarza realne zagrożenie naszego zdrowia i życia.

Przed skrzyżowaniem Bukwałd – Bartoszyce, ścieżka kończy swój bieg, a my włączamy się do ruchu i kontynuujemy jazdę drogą S51. Przed nami fajna „eska” pod górę , gdzie o ile chcemy, możemy powalczyć o nowy rekord na Stravie ( https://www.strava.com/segments/7877391 – „zakręty w Dywitach – podjazd”). Co prawda segment kończy się kilka metrów za skrzyżowaniem, na którym powinniśmy skręcić w prawo (kierunek Różnowo, zjazd w ul. Spółdzielczą), ale zawsze można zawrócić 🙂 . Po powrocie na trasę pozostaje nam już tylko trzymanie się głównej drogi. Jest to spokojny odcinek o dobrej nawierzchni, z kilkoma mniejszymi hopkami.

Pierwsze atrakcje rozpoczynają się kilkaset metrów przed Różnowem. Na wysokości skrzyżowania z drogą do Kieźlin (znak „Kieźliny 3,5 km”) długim zjazdem wjedziemy na „siodełko”, które kończy się w dolinie, gdzie jednocześnie rozpoczyna się ponad kilometrowy podjazd miejscami dochodzący do 9-10% nachylenia. Jeśli ktoś chciałby sprawdzić jak wypada na tle innych kolarzy, może to zrobić rywalizując aż na 3 segmentach Stravy:

Po pokonaniu przewyższenia czeka nas ok. kilometrowy odcinek ciągnący się do końca Różnowa, na którym będziemy mogli dać odpocząć nogom i uspokoić oddech. W chwilę po wyjechaniu z obszaru zabudowanego rozpoczniemy kolejny podjazd, na którego szczycie ujrzymy zapowiedź ładnego zjazdu – tu uwaga, kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się skrzyżowanie oraz znak STOP. Podczas pokonywania tego odcinka niejednokrotnie zdarzało mi się, że w tym miejscu na asfalcie znajdował się naniesiony przez wodę piach. Dlatego zalecam pokonywać zjazd z rozwagą.

Po dojechaniu do skrzyżowania, jedziemy w prawo na Olsztyn. Tu czeka na nas długi, delikatny zjazd do miejscowości Słupy (średnia jakość nawierzchni), który prowadzi wzdłuż linii brzegowej jeziora Wadąg.

Po minięciu tablicy informacyjnej rozpoczniemy kolejny podjazd (800 m) o średnim nachyleniu 4%, który również możemy znaleźć na Stravie (https://www.strava.com/segments/20380401 – „Muur de Słupy”). Po wjechaniu do miasteczka, mamy kolejny kilometr na ponowne zebranie sił, ponieważ zaraz po wyjechaniu z lasku, na wysokości przystanku autobusowego rozpocznie się „siodełko”, gdzie po krótkim szybkim zjeździe rozpoczniemy podjazd (nie oznaczony na Stravie), który zapewne da się nam we znaki 🙂 .

Kolejnym etapem jest kończąca się przed mostem, długa prosta o ujemnym nachyleniu prowadząca do miejscowości Wadąg. W tym miejscu kierując się znakiem „Dywity 4” skręcamy w prawo i delikatnym podjazdem, jadąc ul. Jagałły, kierujemy się w stronę Kieźlin.

Sam przejazd przez obszar zabudowany nie wyróżnia się niczym szczególnym – płasko i spokojnie. Dopiero po wyjechaniu z Kieźlin czeka nas szybki zjazd zakończony hopką, a w zasadzie dwiema mniejszymi, po pokonaniu których, znajdując się już w obszarze administracyjnym Olsztyna, ulicą Wadąską docieramy do al. Wojska Polskiego – tym samym zamykając pętlę. Ostatni przejechany odcinek, licząc od zakrętu w Wadągu na Kieźliny do skrzyżowania z al. Wojska Polskiego, został oznaczony na Stravie jako „Wadąg – Kieźliny – 51” – https://www.strava.com/segments/18426738.

Cała trasa wynosi 16 km i ma 142 m przewyższenia.

Oczywiście można wykonać pętlę w drugą stronę, wówczas będziemy zmagali się z podjazdami z których dotychczas z taką radością zjeżdżaliśmy 🙂

Profil wysokościowy trasy

Dla kogo

Pętla Dywity – Różnowo – Słupy – Kieźliny – Dywity, to moja propozycja przede wszystkim dla miłośników kolarstwa szosowego. Tak jak wspomniałem na wstępie, ilość podjazdów, dobrej jakości asfalt i małe natężenie ruchu czyni ten odcinek idealnym miejscem do szlifowania formy. Można „polatać” w grupie, jak również wybrać się solo. Dodatkowym atutem jest położenie trasy. Aby zrobić solidny trening nie trzeba daleko jeździć – wszystko jest pod nosem (czyt. Olsztynem 🙂 )

Nie oznacza to jednak, że osoby uprawiające inne formy kolarstwa, jak również te, które na rowerze jeżdżą rekreacyjnie, nie mogą czerpać przyjemności z jazdy po pętli. Spokój i cisza, urokliwe tereny oraz wiele potencjalnych miejsc na postój mogą zapewnić miłe spędzenie czasu na łonie przyrody. Można również pokusić się o przejechanie fragmentu opisanej przeze mnie pętli, a następnie udać się dalej w stronę Barkwedy, Dobrego Miasta czy Nikielkowa. Każda z tych propozycji to ciekawa alternatywa dla aktywnie spędzonego czasu.

Relive 'Pętla Dywity - Słupy - Kieźliny'