Czasami jazda na rowerze w ruchu ulicznym przypomina walkę o przetrwanie. Piesi na ścieżkach rowerowych, rowerzyści ze słuchawkami na uszach czy samochody, których kierowcy niejednokrotnie nie zauważają rowerzystów, stanowią realne zagrożenie dla naszego zdrowia i życia. Aby się w tym wszystkim odnaleźć i zapewnić sobie swobodny przejazd, musimy w skuteczny sposób ostrzec innych użytkowników drogi o naszej obecności. Idealnym do tego celu wydaje się być najgłośniejszy dzwonek świata – Hornit dB140.

Kilka słów o…

Nie bez kozery producent Hornit dB140 nazywa swój produkt najgłośniejszym dzwonkiem świata. Zamknięty w niewielkiej, wykonanej z plastiku czarnej obudowie o wymiarach 98x48x42mm klakson, potrafi wyemitować sygnał dźwiękowy o takim natężeniu i częstotliwości, że istnieje małe prawdopodobieństwo, że ktoś go nie usłyszy. Samo wykonanie jest bardzo solidne, a dobrze spasowane i uszczelnione elementy posiadają współczynnik ochrony IP44. Dzięki temu śmiało możemy korzystać z dzwonka nawet w ulewnym deszczu. Cały zestaw jest bardzo lekki i waży niewiele ponad 90 g.

W Hornit 140dB mamy do dyspozycji 2 tryby, między którymi przełączamy się za pomocą gumowego przycisku zlokalizowanego na tylnej części obudowy. Pierwszy z nich, piercing mode, to przeszywający, pulsacyjny dźwięk o bardzo wysokiej częstotliwości, który dosłownie „wbija się” w głowę z mocą 140dB. Drugi natomiast, horn mode, to sygnał ciągły o sile 121 dB. Żeby zobrazować jak głośne jest to urządzenie, poniżej wklejam dane jakie wyczytałem w Wikipedii.

  • 80 dB – głośna muzyka w pomieszczeniach, trąbienie,
  • 90 dB – ruch uliczny,
  • 100 dB – motocykl bez tłumika,
  • 110 dB – piła łańcuchowa,
  • 120 dB – wirnik helikoptera w odległości 5m,
  • 140 dB – start myśliwca.

Dźwięk wyzwalany jest za pomocą pokrytego gumą przycisku, który możemy zamontować w dowolnym miejscu na kokpicie roweru. Nie ma znaczenia czy mamy baranka, bycze rogi czy klasyczną prostą kierownicę. Dzięki silikonowemu paskowi możemy zamontować przycisk w dogodnym dla nas miejscu. Ograniczeniem jest oczywiście długość kabla, którym łączymy trigger z dzwonkiem, jednak jest ona wystarczająca, aby odpowiednio zamontować zestaw na naszym rowerze. W identyczny sposób montujemy uchwyt dzwonka Hornit 140dB. Silikonowym paskiem oplatamy kierownicę, zapinamy na odpowiednie oczko, a następnie do uchwytu wsuwamy dzwonek i podłączamy kabelek od przycisku. Zarówno montaż jak i demontaż trwają dosłownie chwilę.

Hornit dB140 zasilany jest za pomocą baterii 2xAAA (dołączonych do zestawu), które w trybie 6 użyć dziennie po 1 s powinny wystarczyć na 6 – 12 miesięcy użytkowania.

Zawartość zestawu, poza wspomnianymi wcześniej bateriami, to przede wszystkim dzwonek Hornit dB140, uchwyt na kierownicę oraz przycisk zwalniający. Zestaw zapakowany jest w małe eleganckie pudełeczko, na którym naniesione są wszystkie najważniejsze informacje dotyczące produktu.

Przedstawicielem marki Hornit na Polskę jest firma Scood, w której sklepie internetowym możemy nabyć dzwonek (link pod zdjęciem).

Hornit dB140

Podsumowanie

Mając okazję przetestować dzwonek, śmiało mogę stwierdzić, że Hornit dB140 robi dokładnie to, do czego został stworzony. Każdorazowo, kiedy zmuszony byłem użyć dzwonka, ZAWSZE uzyskiwałem zamierzony efekt tj. zwrócenie na siebie uwagi w celu zapewnienia swobodnego przejazdu. Jest to naprawdę potężna „broń” – „broń obosieczna”. Nie jest to narzędzie, które ma służyć do straszenia niczego nie świadomych babć, zakochanych nastolatków czy jako zabawka dla dzieci. Ze względu na natężenie dźwięku jakie jest w stanie wygenerować Hornit dB140, jego niewłaściwe użytkowanie może przyczynić się do uszkodzenia słuchu, dlatego korzystajmy z dzwonka zgodnie z jego przeznaczeniem.